Polski przemysł się nie poddaje

Pomijając motoryzację, która zmaga się z niedoborem komponentów, większość branż polskiego przemysłu wciąż przeżywa rozkwit. Najszybszy od ponad dwóch dekad wzrost cen produkcji sprzedanej nie zgasił popytu.

Publikacja: 21.10.2021 05:03

Polski przemysł się nie poddaje

Foto: Bloomberg

Produkcja sprzedana przemysłu w Polsce wzrosła we wrześniu o 8,8 proc. rok do roku, najmniej od lutego. Ten wynik tylko pozornie jest rozczarowujący. W rzeczywistości polski sektor przemysłowy, dzięki dużej różnorodności, wykazuje zdumiewającą odporność na zaburzenia w globalnych łańcuchach dostaw. Na razie jest też w stanie przerzucać na odbiorców rosnące koszty materiałów.

Motoryzacja w zapaści

Wzrost produkcji w ujęciu rok do roku zwalnia stopniowo już od kwietnia br., gdy sięgnął 44 proc. To jednak głównie efekt tego, że coraz wyższa jest baza odniesienia z poprzedniego roku. W sierpniu sprzedaż firm przemysłowych zwiększyła się o 13,2 proc. rok do roku. Wrześniowy wynik okazał się zaś nawet nieco lepszy, niż szacowali przeciętnie ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści (8,2 proc.). Przy tym w minionym miesiącu oprócz wysokiej bazy odniesienia dynamikę produkcji stłumił też układ kalendarza – wrzesień miał w br. tyle samo dni roboczych co w 2020 r., a sierpień aż o dwa więcej.

Produkcja oczyszczona z tego rodzaju zaburzeń wzrosła o 8,7 proc. rok do roku, po 10,7 proc. w sierpniu. W stosunku do poprzedniego miesiąca podskoczyła jednak aż o 0,9 proc., najbardziej od marca, gdy polska gospodarka była sparaliżowana antyepidemicznymi restrykcjami. Tymczasem w sierpniu oczyszczona z wpływu czynników sezonowych produkcja zmalała o 0,3 proc.

Branżą, która najmocniej odczuwa skutki zaburzeń w globalnych łańcuchach dostaw, jest motoryzacja. W tym przypadku produkcja załamała się we wrześniu o 17,3 proc. rok do roku, po zniżce o 12,9 proc. w sierpniu. Także niektóre inne branże, które charakteryzują się dużym udziałem eksportu w sprzedaży, borykają się z ograniczeniami podaży. Ich produkcja sprzedana, jak oszacowali ekonomiści z Credit Agricole Bank Polska, zwiększyła się w minionym miesiącu zaledwie o 1,1 proc. rok do roku, najmniej od czerwca 2020 r., po 7,8 proc. w sierpniu. Niektóre branże eksportowe pozostają jednak mocne. Dotyczy to m.in. produkcji maszyn i urządzeń, a także wyrobów elektronicznych i optycznych.

GG Parkiet

Stabilizująco na sektor przemysłowy wpłynęła produkcja energii elektrycznej, gazu, pary wodnej i gorącej wody, która podskoczyła o ponad 22 proc. rok do roku, po zwyżce o 16,1 proc. miesiąc wcześniej.

„Wygląda na to, że polski przemysł całkiem dobrze radzi sobie w warunkach zaburzonych łańcuchów dostaw. Zakładamy, że produkcja przemysłowa będzie rosła średnio w tempie około 8 proc. rok do roku w IV kwartale br. i około 10 proc. w 2022 r." – napisali w komentarzu do środowych danych ekonomiści z Santander Bank Polska.

W ocenie Michała Rota, ekonomisty z PKO BP, w wynikach produkcji można się też dopatrzyć efektów przesunięć w globalnych łańcuchach dostaw. – Część firm dostaje zamówienia od kontrahentów z Europy Zachodniej, które zastępują napływ półproduktów z Chin przerwany z powodu m.in. zamknięcia jednego z największych portów przeładunkowych na świecie oraz braków energii – tłumaczy.

Szeroki wzrost cen

Zaburzenia w łańcuchach dostaw, rosnące koszty surowców oraz frachtu, a także narastające kłopoty firm ze znalezieniem wykwalifikowanych pracowników, powodują presję na wzrost cen. We wrześniu wskaźnik cen produkcji sprzedanej (PPI) zwiększył się o 10,2 proc. rok do roku, po 9,6 proc. w sierpniu. To pierwsza jego dwucyfrowa zwyżka od lat 90. XX w. Wynik ten jest jednak blisko szacunków ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet".

Inflację w przemyśle napędza oczywiście wzrost cen surowców, w tym ropy. Jak jednak wyliczają ekonomiści z Santander BP, nawet bazowy PPI, tzn. nieuwzględniający przetwórstwa koksu i ropy, wzrósł o 7,6 proc. rok do roku, po zwyżce o 7,3 proc. w sierpniu. W kolejnych miesiącach wzrost cen produkcji sprzedanej będzie jeszcze przyspieszał, co z opóźnieniem będzie wpływało na ceny towarów konsumpcyjnych.

Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację
Gospodarka krajowa
Sławomir Dudek, prezes IFP: Polska ma najwyższy przyrost długu w Unii
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Wydatki świąteczne wciąż rosną, choć wolniej
Gospodarka krajowa
NBP: Aktywa rezerwowe wzrosły o 21 proc. rdr w listopadzie