Adam Glapiński, prezes NBP: RPP nie może walczyć z inflacją za wszelką cenę

Podwyżki głównej stopy procentowej NBP do 3 proc. są bezpieczne dla gospodarki – powiedział w środę prezes tej instytucji Adam Glapiński.

Aktualizacja: 05.01.2022 17:15 Publikacja: 05.01.2022 16:57

Prezes NBP Adam Glapiński.

Prezes NBP Adam Glapiński.

Foto: PAP/Paweł Supernak

We wtorek Rada Polityki Pieniężnej, której prezes NBP przewodniczy, podwyższyła główną stopę procentową z 1,75 do 2,25 proc. Uczestnicy rynku finansowego spodziewają się, że za kilka miesięcy dojdzie ona do 4 proc. Na środowej konferencji prasowej prezes NBP sugerował, że takie oczekiwania mogą być nadmierne.

Prof. Glapiński podkreślił, tak jak w poprzednich miesiącach, że zaostrzając politykę pieniężną RPP musi też brać pod uwagę kondycję polskiej gospodarki. Nie może walczyć z inflacją za wszelką cenę, nie zważając na to, jakie są konsekwencje podwyżek stóp procentowych. - Nie jesteśmy skłonni (za obniżenie inflacji – red.) zapłacić ceny wysokiego bezrobocia. Podobnie postępują banki centralne na całym świecie – tłumaczył.

W ocenie prezesa NBP, bezpiecznym poziomem stopy referencyjnej jest 3 proc. – Biorąc pod uwagę dzisiejszą sytuację, namawiałbym RPP do jeszcze jednej podwyżki tej stopy o 0,50 pkt proc. – powiedział. Zaznaczył jednak, że ta ocena może się zmieniać w zależności od koniunktury. Gdyby okazało się, że gospodarka gwałtownie hamuje, to nawet taka podwyżka nie byłaby wskazana. I odwrotnie, w warunkach dobrej koniunktury uzasadnione mogą być jeszcze większe podwyżki kosztu kredytu.

Według prognoz analityków z NBP, w 2022 r. inflacja wyniesie średnio 7,6 proc. rocznie. NBP ma za zadanie utrzymywać ją na poziomie 2,5 proc., tolerując przejściowe odchylenia od tego celu o 1 pkt proc. w każdą stronę. Glapiński tłumaczył, że obniżanie inflacji za wszelką cenę byłoby błędem, bo w dużej mierze jest ona spowodowana czynnikami, które nie są zależne od kondycji polskiej gospodarki i kształtu polityki pieniężnej. – Ceny energii elektrycznej będą rosły przez kilkadziesiąt lat, bo taka jest polityka UE – powiedział.

Profesor Glapiński tłumaczył, że celem podwyżek stóp procentowych jest zastopowanie inflacji, która może się pojawić w przyszłości za sprawą silnego popytu konsumpcyjnego, który jest odzwierciedleniem dobrej kondycji polskiej gospodarki.

Prezes NBP zapewniał, że RPP nadal dąży do obniżenia inflacji do 2,5 proc. Odniósł się w ten sposób do komentarzy części ekonomistów, że Rada w ostatnich miesiącach przeformułowała swój cel i zaczęła go traktować przedziałowo, a nie punktowo. Świadczyć miały o tym wypowiedzi Glapińskiego, które sugerowały, że satysfakcjonujący byłby dla niego powrót inflacji do 3,5 proc., czyli górnej granicy pasma dopuszczalnych odchyleń od celu.

Prof. Glapiński zdradził też, że w 2021 r. NBP wypracował nawet większy zysk niż w 2020 r., gdy sięgnął on 9,3 mld zł. - Ten zysk był znacząco wyższy niż rok wcześniej, wyniósł ponad 10 mld zł – mówił prezes NBP. Zwykle zysk banku centralnego w 95 proc. trafiał do budżetu państwa. W październiku ub.r. rząd powołał jednak Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych ulokowany w BGK. Jednym ze źródeł jego finansowania mają być wpłaty z NBP.

Gospodarka krajowa
Inflacja w maju jeszcze niższa. Nie przewidzieli tego nawet najwięksi optymiści
Gospodarka krajowa
Rząd przyjął założenia budżetu na 2026 r.
Gospodarka krajowa
Niewielu Polaków ma dodatkową pracę
Gospodarka krajowa
Kolejna obniżka stóp jesienią, w 2026 r. mniej cięć, niż się spodziewano
Gospodarka krajowa
Włochy w tyle i europejskie zarobki. Ekonomiści Pekao rysują scenariusz dla Polski
Gospodarka krajowa
Rafał Brzoska: Jestem propaństwowym romantykiem, a nie załatwiaczem czyichś interesów