Tylko krok do końca normalizacji polityki pieniężnej

Podwyżka głównej stopy do 3 proc. byłaby bezpieczna dla gospodarki – uważa prezes NBP.

Publikacja: 07.01.2022 05:08

Ceny energii elektrycznej będą rosły jeszcze przez kilkadziesiąt lat, bo taka jest polityka UE – pow

Ceny energii elektrycznej będą rosły jeszcze przez kilkadziesiąt lat, bo taka jest polityka UE – powiedział w środę prezes NBP Adam Glapiński.

Foto: materiały prasowe

We wtorek Rada Polityki Pieniężnej, której prezes NBP przewodniczy, podwyższyła główną stopę procentową z 1,75 do 2,25 proc. Uczestnicy rynku finansowego spodziewają się, że za kilka miesięcy dojdzie ona do 4 proc. Na środowej konferencji prasowej prezes NBP sugerował, że takie oczekiwania mogą być nadmierne, a zaostrzanie polityki pieniężnej może się zakończyć już za miesiąc.

Stopy blisko granicy

Profesor Glapiński podkreślił, tak jak w poprzednich miesiącach, że zaostrzając politykę pieniężną, RPP musi też brać pod uwagę kondycję polskiej gospodarki. Nie może walczyć z inflacją za wszelką cenę, nie zważając na to, jakie są konsekwencje podwyżek stóp procentowych. – Nie jesteśmy skłonni (za obniżenie inflacji – red.) zapłacić ceny wysokiego bezrobocia. Podobnie postępują banki centralne na całym świecie – tłumaczył.

W ocenie prezesa NBP bezpiecznym poziomem stopy referencyjnej jest 3 proc. – Biorąc pod uwagę dzisiejszą sytuację, namawiałbym RPP do jeszcze jednej podwyżki tej stopy o 0,50 pkt proc. – powiedział. Zaznaczył jednak, że ta ocena może się zmieniać w zależności od koniunktury. Gdyby okazało się, że gospodarka gwałtownie hamuje, to nawet taka podwyżka nie byłaby wskazana. I odwrotnie, w warunkach dobrej koniunktury uzasadnione mogą być jeszcze większe podwyżki kosztu kredytu.

Foto: GG Parkiet

Według prognoz analityków z NBP w 2022 r. inflacja wyniesie średnio 7,6 proc. rocznie. NBP ma za zadanie utrzymywać ją na poziomie 2,5 proc., tolerując przejściowe odchylenia od tego celu o 1 pkt proc. w każdą stronę. Glapiński tłumaczył, że obniżanie inflacji za wszelką cenę byłoby błędem, bo w dużej mierze jest ona spowodowana czynnikami, które nie są zależne od kondycji polskiej gospodarki i kształtu polityki pieniężnej. – Ceny energii elektrycznej będą rosły przez kilkadziesiąt lat, bo taka jest polityka UE – powiedział.

Reklama
Reklama

Profesor Glapiński tłumaczył, że celem podwyżek stóp procentowych nie jest zduszenie bieżącego wzrostu cen, tylko zastopowanie inflacji, która może się pojawić w przyszłości za sprawą silnego popytu konsumpcyjnego, który jest odzwierciedleniem dobrej kondycji polskiej gospodarki.

– Mamy odmienną ocenę przyczyn inflacji. Z tego powodu uważamy, że będzie utrzymywała się na wysokim poziomie dłużej, niż sądzi NBP, a stopa docelowa będzie wyżej. Spodziewamy się stóp na poziomie 4 proc. w 2022 i 4,5 proc. w 2023 – skomentował Rafał Benecki, główny ekonomista ING BSK.

Zastrzyk dla budżetu

Prezes NBP zapewniał, że RPP nadal dąży do obniżenia inflacji do 2,5 proc. Odniósł się w ten sposób do komentarzy części ekonomistów, że Rada w ostatnich miesiącach przeformułowała swój cel i zaczęła go traktować przedziałowo, a nie punktowo. Świadczyć miały o tym wypowiedzi Glapińskiego, które sugerowały, że satysfakcjonujący byłby dla niego powrót inflacji do 3,5 proc., czyli górnej granicy pasma dopuszczalnych odchyleń od celu. Także RPP w ostatnich komunikatach wskazywała, że jej decyzje będą „nakierowane na obniżenie inflacji do poziomu zgodnego z celem inflacyjnym NBP w średnim okresie", a nie obniżenie inflacji do celu. Część ekonomistów uważa, że ta kosmetyczna z pozoru różnica nie jest bez znaczenia. – Mamy problem z wiarygodnością celu NBP. On został przedefiniowany, bo RPP sygnalizuje, że satysfakcjonujące będzie dla niej sprowadzenie inflacji do górnej granicy pasma dopuszczalnych odchyleń od celu – mówił pod koniec grudnia podczas debaty „Parkietu" Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska.

Profesor Glapiński zdradził też, że w 2021 r. NBP wypracował nawet większy zysk niż w 2020 r., gdy sięgnął on 9,3 mld zł. – Ten zysk był znacząco wyższy niż rok wcześniej, wyniósł ponad 10 mld zł – mówił prezes NBP. Zwykle zysk banku centralnego w 95 proc. zasilał budżet państwa. W październiku ub.r. rząd powołał jednak Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych ulokowany w BGK. Jednym ze źródeł jego finansowania mają być wpłaty z NBP. Nie jest jasne, czy i już zysk banku centralnego za 2021 r. trafi bezpośrednio do FWSZ.

Gospodarka krajowa
Najpierw Fitch, teraz Moody's. Kolejna agencja ścina perspektywę polskiego ratingu
Gospodarka krajowa
Budownictwo zawodzi, płace rosną coraz wolniej. Co zrobi RPP?
Gospodarka krajowa
Przeciętne wynagrodzenie w firmach rośnie wolniej od oczekiwań. Zatrudnienie spada
Gospodarka krajowa
Inflacja bazowa najniższa od 5,5 roku, również alternatywne miary inflacji w dół
Gospodarka krajowa
Rośnie deficyt i dziura dochodowa w budżecie. MF podał nowe dane
Gospodarka krajowa
GUS zrewidował inflację za sierpień w górę. Wciąż to jednak najmniej od dawna
Reklama
Reklama