Najmocniej zyskiwały spółki technologiczne, bowiem Nasdaq zakończył sesję handel na 1.5% plusie. Futures na S&P500 wychodzi powyżej 5300 pkt. Wszystko przez opublikowane wczoraj dane o kwietniowej inflacji w USA. Choć ta generalnie była zgodna z oczekiwaniami rynkowymi, to jednak okazała się niższa niż przed miesiącem, co potwierdza spadkową trajektorię. Dynamika CPI obniżyła się do 3.4% r/r z 3.5% r/r poprzednio, a inflacja bazowa spadła do 3.6% r/r z 3.8% r/r przed miesiącem. To wystarczyło do podsycenia oczekiwań na obniżki stóp przez Fed. Rynek obecnie zakłada dwie, we wrześniu i grudniu.
Oczekiwania na złagodzenie retoryki przez Fed wzrosły nie tylko przez inflację, ale i słabsze dane o sprzedaży detalicznej. Rynek spodziewał się wzrostu o 0.4% m/m, a ta pozostała bez zmian. Dodatkowo w dół zrewidowane zostały marcowe dane. Wczorajsza paczka danych z USA sugeruje, że gospodarka spowalnia i wraz z nią presja inflacyjna, co jest dobrze odbierane przez inwestorów na Wall Street.
Dziś, jak co tydzień, poznamy ilość nowych wniosków o zasiłki dla bezrobotnych. Dodatkowo opublikowane zostaną dane o kwietniowej produkcji przemysłowej.
Gołębi odbiór wczorajszych danych wydźwignął notowania eurodolara w kierunku 1.09, skąd dziś obserwujemy lekkie odreagowanie. Przecena dolara była szeroka i zaciążyła również na kursie USDJPY, który spadł poniżej 155. Słabszy USD to oczywiście świetna informacja dla złotego. Para EURPLN testuje obecnie ostatnie minima poniżej 4.26. Kurs USDPLNa spadł natomiast w okolice 3.90.
Większe nadzieje na obniżki stóp procentowych w wykonaniu amerykańskiej Rezerwy Federalnej oczywiście wspierają ceny złota, które dobiły do 2390 USD i ocierają się o historyczne maksima. Ropa zyskała wczoraj po danych amerykańskiego Departamentu Energii, które wskazały na kolejny spadek stanów magazynowych. Baryłka WTI pozostaje jednak w okolicy 78 USD.