Krótkoterminowe wskaźniki techniczne są po odbiciu ze strefy wyprzedania. Kolejny naturalny cel dla S&P 500 to historyczny rekord nieco powyżej 5260 pkt (intraday).
Co ciekawe, mimo że kwiecień był najsłabszym od dawna miesiącem dla amerykańskiego indeksu (-4,2 proc.), to w najnowszym sondażu Amerykańskiego Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych (AAII) na temat alokacji w portfelach nie widać żadnych oznak pogorszenia nastrojów. Wręcz przeciwnie, sondażowy udział akcji i funduszy akcji nawet nieco urósł, do 69,44 proc. – to poziom najwyższy od stycznia 2022 r. Brak schłodzenia nastrojów może stanowić pewne rozczarowanie dla osób czekających na mocne kontrariańskie sygnały do zakupów, aczkolwiek trzeba też przyznać, że poziom alokacji w sondażu AAII nie osiągnął jeszcze poprzednich cyklicznych szczytów z lat 2021 i 2018 (odpowiednio 71,4 i 72 proc.). Czyżby te niebezpieczne górki optymizmu miały zostać osiągnięte dopiero w kolejnych miesiącach?
Kwietniowa huśtawka na Wall Street nie wpłynęła na prognozy zysków spółek z S&P 500. Wręcz przeciwnie, prognozy na ten rok drgnęły wyraźnie w górę (243,7 USD), a na przyszły zostały zrewidowane do nowego maksimum (277,6 USD). Inna sprawa, że po odrobieniu większości korekty akcje znów są dość szczodrze wycenione (P/E’24 = 21,3).