W poniedziałkowy poranek notowania kontraktów terminowych na amerykańskie indeksy nieznacznie osuwają się pod kreskę. Ten na S&P500 spada poniżej 5300 pkt. Choć podczas otwarcia na Starym Kontynencie także dominuje kolor czerwony, a główne indeksy pozostają blisko wyrysowanych w piątek nowych szczytów. W przypadku niemieckiego Daxa oznacza to rejon 18450 pkt.
Można powiedzieć, że po ubiegłotygodniowych emocjach, jakich dostarczyły nam banki centralne przedświąteczny tydzień rozpoczyna się spokojnie. W Wielki Piątek duża część rynków będzie już zamknięta, a część inwestorów może wcześniej już mieć wolne. Z tego powodu najbliższe dni mogą charakteryzować się mniejszą zmiennością. Płynność też powinna być niższa szczególnie, że kalendarium makroekonomiczne nie będzie należeć do najciekawszych. Na uwagę zasługują jedynie zaplanowane publikacje wskaźników z USA. Z nich najważniejszy będzie w czwartek, kiedy poznamy preferowaną przez Fed inflację PCE za IV kw. oraz finalne dane Uniwersytetu Michigan.
Na rynku walutowym zmienność także nie jest duża. Eurodolar nieznacznie odbija od 1.08 po spadkach z drugiej połowy minionego tygodnia. Japoński jen nieco odbił dziś na wartości po kolejnej interwencji słownej ze strony tamtejszych władz, która miała na celu ograniczyć przestrzeń do dalszej przeceny jena. Nie dało to jednak wiele, a kurs USDJPY cały czas pozostaje blisko historycznych wartości powyżej 151 jenów za każdego dolara. Cofnięcie notowań amerykańskiej waluty daje szansę złotemu, który odbija na wartości.
Na rynku surowcowym notowania ropy nieznacznie odbijają, a baryłka WTI wraca powyżej 81 USD. Napięcia geopolityczne oraz ryzyko dalszych ograniczeń wydobycia ze strony kartelu OPEC stopniowo podnoszą notowania coraz wyżej. Złoto po ubiegłotygodniowych zawirowaniach, które były odzwierciedleniem sytuacji na rynku EURUSD pozostaje stabilne blisko 2170 USD za uncję.
US500.f; D1