Mniejsze indeksy mWIG40 i sWIG80 znalazły się w tyle, choć jeśli trend trwał będzie nadal, możemy oczekiwać, że oba benchmarki prędzej niż później zamkną 'lukę' wobec indeksu bluechipów. Powodów takiego rozwoju wydarzeń jest kilka, ale bez wątpienia główną przyczyną jest reakcja Wall Street na wczorajszą decyzję i komunikację prezesa Jerome'a Powella. Polskie aktywa, jak i polski złoty zareagowały potwierdzając 'procykliczną' zależność od koniunktury amerykańskiego rynku akcji i dolara.
Co ciekawe, nie usłyszeliśmy przesadnie gołębich komentarzy z ust prezesa Fed, ale Powell podważył 'istotność' dwóch ostatnich odczytów inflacyjnych, co złagodziło obawy rynku. Mało tego, rynek wciąż oczekuje pierwszych cięć stóp mniej więcej w połowie roku, a ostrożność w kształtowaniu polityki upewnia inwestorów, że Rezerwa Federalna jest gotowa na scenariusz miękkiego lądowania i bynajmniej nie zakłada recesji, w największej gospodarce świata. Powell przekazał też, że wkrótce tempo redukcji bilansu zostanie złagodzone. To także Wall Street odebrało za dobrą monetę. Generalnie wciąż dość neutralna poza Fedu pozytywnie 'działa' na rynek, sygnalizując spokój banku względem oczekiwanej koniunktury, jak i nadzieję na luzowanie polityki w tym roku. Dodatkowy gołębi ruch nadszedł dziś nieoczekiwanie ze Szwajcarii, gdzie SNB obniżył stopy o 25 pb,
Teraz inwestorzy z GPW pytają, czy trend ten się utrzyma i czy WIG ma już słabszy okres za sobą? Amerykańskie indeksy notują dziś bardzo udaną sesję, choć część zwyżki została wymazana po otwarciu rynku. Zatem nie zmaterializował się scenariusz odwróconej reakcji na sesję po konferencji Fed. Hossa trwa, a Nasdaq100 zyskuje prawie 1% mimo przeszło 3% wyprzedaż walorów Apple, wynikającej z antymonopolowego śledztwa Departamentu Sprawiedliwości USA. Rekordy biją oczywiście akcje producentów półprzewodników. Dzieje się tak pomimo umocnienia dolara i wzrostu rentowności 10-letnich obligacji, które ponownie zbliżyły się w kierunku 4,3%.
Gwiazdą dzisiejszej sesji na GPW były przede wszystkim banki oraz PZU, którego świetne wyniki napędziły 5% zwyżkę walorów. Zysk jednostki dominującej grupy wyniósł w IV kwartale 2023 roku 1,631 mld zł, co oznacza wzrost na poziomie 35,6% r/r. Konsensus zakładał 1,403 mld zł. Zysk za cały 2023 rok wyniósł 5,77 mld zł, co stanowi wzrost na poziomie 53% r/r. Świetne wyniki raportowało Benefit Systems, choć reakcja na nie była stosunkowo niewielka wskazując, że potężna, dotychczasowa dynamika ekspansji biznesu znalazła już swoje odzwierciedlenie w bieżącej wycenie.
Od strony danych makro, odczyt sprzedaży detalicznej wskazał 6,1% wzrost w ujęciu realnym napędzając walory Pepco i Dino Polska o odpowiednio 6 i ponad 2%. Walory LPP zyskiwały dziś niemal 3% i powoli ale konsekwentnie dążą do zamknięcia luki sprzed raportu Hindenburg Research. Dzisiejsza sesja jak i skala wzrostu wycen głównych, polskich biznesów wskazuje na wciąż znaczny potencjał w zdrowym wzroście wycen, przy czym kluczowe dla kontynuacji hossy w tym roku będą nastroje globalne. Tu karty rozdają najsilniejsze spółki technologiczne, którym momentum wydaje się stale wiać w plecy.