- Mamy do czynienia z próbą korekty, która po ostatnich wzrostach powinna być zjawiskiem normalnym - powiedział dr. Jarosław Klepacki z ECM. Zwrócił jednak uwagę, że sytuację pogarszają dodatkowe czynniki.
- Przede wszystkim, mamy katastrofalnie złą sytuacją na Łotwie. Zniechęci ona inwestorów do kupowania akcji na poziomie powyżej 1900 pkt - ocenił analityk. Jego zdaniem, kłopoty państw bałtyckich mogą się nie przełożyć na realną gospodarkę w Polsce, ale wpływ na walutę i rynek akcji pozostanie istotny.
Innym czynnikiem ryzyka, który wymienił analityk, pozostaje oczekiwana nowelizacja budżetu.
- Ta możliwość jest odbierana jako czynnik ryzyka, przynajmniej dopóki nie wiemy, w jaki sposób rząd będzie chciał ratować budżet - powiedział Klepacki. Jego zdaniem wielu inwestorów, może nie zrezygnować z zakupów, ale poczeka z nimi, aż pozna propozycje zmian.
Uwaga warszawskich inwestorów była dziś zwrócona na PKO BP. Bank zapowiada wielką emisję akcji, a równocześnie zamierza wypłacić dywidendę - co oznacza zmianę polityki w tym zakresie.