"Dzisiejsze niskie otwarcie w Warszawie to reakcja na piątkowe spadki w USA i obniżkę Nikkei o 2,5%" - powiedział makler DM BZ WBK Paweł Bartczak. Według niego, w reakcji na niskie ceny akcji, przed godziną 10. nastąpiło jednak odreagowanie, a obecnie, od ponad 2 godzin mamy do czynienia ze stabilizacją.
Makler uważa, że poniedziałkową sesję WIG20 powinien zakończyć na minusie od -0,5% do -1,0%, czyli na poziomie zbliżonym do obecnego. Bartczak podkreślił jednak, że indeks, po korekcie kursu KGHM o dywidendę po dzisiejszej sesji, obniży się dodatkowo o ok. 2%.
"Spodziewam się, że przy ok.1.750 pkt pojawi się popyt i powinno nastąpić odbicie w górę, ale wszystko zależy od USA" - podsumował. Według niego, kolejny ewentualny poziom uaktywnienia popytu to ok. 1.650 pkt, czyli 50-proc. zniesienie fali wzrostowej.
W poniedziałek o godzinie 12:55 indeks WIG20 spadał 0,51% i wynosił 1.781,24 pkt. Obroty spółek z tego indeksu kształtowały się na poziomie nieco ponad 200 mln zł.