O godzinie 15.47 indeks WIG20 rósł o 0,8 procent, a obroty na całym rynku wynosiły 612 milionów złotych. - Polski rynek podniósł się wraz z rynkami zagranicznymi po południu i kontraktami w USA, ale handel przebiega przy bardzo małej płynności, ciężko więc o zarysowanie dalszych trendów. Taki stan dryfowania indeksów może się utrzymać do końca lipca - powiedział makler DM BZ WBK Artur Zaręba.
Ważne dla inwestorów w najbliższym okresie mogą okazać się wyniki finansowe polskich spółek za drugi kwartał oraz informacje o kondycji gospodarki Stanów Zjednoczonych.
- Widać, że odbiły się już od dna wskaźniki nastrojów (w USA), ale sygnałów poprawy koniunktury w realnej gospodarce i wychodzenia z recesji nie widać jeszcze w twardych danych - powiedział zarządzający w jednym z dużych polskich funduszy.
W przypadku wyników polskich firm w jego ocenie pozytywnie mogą zaskoczyć firmy paliwowe, dzięki wzrostom cen ropy.
- Nie spodziewam się natomiast rewelacji w sektorze bankowym. Być może w niektórych przypadkach to będzie końcówka odpisów na opcje i powstaje pytanie czy widać już będzie oznaki poprawy w całym sektorze - powiedział.