Spadki na warszawskiej giełdzie mogą utrzymać się przez kilka dni, co powinno pomóc rynkowi nabrać oddechu. Potem GPW znów może piąć się w górę, uważają analitycy.
O godzinie 15.13 indeks największych i najbardziej płynnych spółek w Warszawie WIG20 tracił 1,32 do 2047,91 punktów.
- To krótkoterminowe przegrzanie rynku. Teraz sporo będzie zależało od banków, które poprowadziły rynek tak wysoko - powiedział makler DM PKO BP Mariusz Musiał.
We wtorek przed sesją PKN Orlen podał szacunki wyników za drugi kwartał, które zdaniem analityków miały negatywny wydźwięk. Inwestorów zaniepokoiły też słabe wyniki operacyjne Millennium.
Po południu kursy akcji Orlenu i Millennium traciły odpowiednio 2,55 procent i 4,66 procent. - Ostrzeżenie Orlenu i wstępne dane Millennium na pewno przyczyniły się do dzisiejszych spadków. To jednak trzeba odnieść w szerszym kontekście, jakim jest bardzo duży wzrost na GPW od dwóch tygodni, który jak na bessę jest dość zaskakujący - powiedział Musiał.