O godzinie 16.11 skupiający największe i najbardziej płynne spółki w Warszawie indeks WIG20 rósł 1,8 procent do 2106,35 punktu, niecałe 50 punktów poniżej najwyższego w tym roku zamknięcia z początku sierpnia.
Notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych (GPW) ruszyły dopiero kwadrans przed południem, a nie jak zwykle o 9.00, ponieważ giełda musiała się uporać z nieoczekiwanymi problemami technicznymi.
O tej porze na plusie były już największe giełdy w Europie, które zyskiwały dzięki lepszym od oczekiwań danym o Produkcie Krajowym Brutto w Niemczech i Francji w drugim kwartale 2009 roku. W ślad za nimi poszły indeksy w Warszawie.
"Na giełdę warszawską przełożył się optymizm z rynków zagranicznych, ale nieco otrzeźwienia przyszło po publikacji danych makroekonomicznych ze Stanów Zjednoczonych" - powiedział makler Millennium DM, Marek Przytuła.
Opublikowane o 14.30 polskiego czasu dane z USA wskazały na spadek sprzedaży detalicznej miesiąc do miesiąca, choć rynek oczekiwał wzrostu, jak również wyższą od spodziewanej liczbę nowych amerykańskich bezrobotnych w ubiegłym tygodniu.