Akcje kalifornijskiego Wells Fargo poszły w górę ponad 4 proc. Drożały też walory Microsoftu i aluminiowej firmy Alcoa. Notowania koncernu paliwowego ConocoPhillips poprawiły się po rekomendacji Deutsche Banku. Zakupom papierów udziałowych sprzyjał też lepszy niż prognozowano odczyt indeksu ISM dla branż usługowych (90 proc. PKB).
Dla inwestujących na giełdach europejskich największe znaczenie miały lepsze od oczekiwanych dane o produkcji przemysłu i kondycji branż usługowych. Norweski Telenor zyskiwał kilkanaście procent dzięki zakończeniu sporu o kontrolę nad rosyjskim operatorem komórkowym VimpelCom. Część inwestorów zareagowała na lepsze zalecenia od analityków Bank of America dla akcji hiszpańskiej Iberii i francuskiego Bouyguesa.
Koncern hutniczy ArcelorMittal drożał dzięki analitykom banku HSBC zalecającym inwestorom przeważanie jego akcji w portfelach. Szwedzkiemu Swedbankowi zaszkodziła wypowiedź ministra finansów tego kraju, który ostrzegał banki przed skutkami politycznego kryzysu na Łotwie. Na koniec dnia Dow Jones Stoxx 600 zyskał 0,9 proc.
W Azji i w regionie Pacyfiku winę za spadki indeksów ponosiły spółki technologiczne i górnicze. Dla niektórych graczy ważne były słowa znanego ekonomisty Nouriela Roubiniego, który w Stambule mówił o ryzyku korekty na giełdach akcji po silnych wzrostach. Wskaźnik MSCI stracił wczoraj 0,8 proc. W Seulu dał o sobie znać wzrost kursu wona, co podcięło skrzydła południowokoreańskim eksporterom.
W handlu elektronicznym w Nowym Jorku ropa naftowa w dostawach listopadowych taniała 1,2 proc. do 69,13 USD za baryłkę. W Londynie gatunek Brent kosztował 67,14 dolara, 1,4 proc. mniej niż w piątek. Wieczorem naszego czasu było odpowiednio 68,18 USD i 66,11 USD. Główne powody to wzrost dostaw i obawy o skutki rosnącego bezrobocia. W ubiegłym miesiącu Rosja zdystansowała Arabię Saudyjską i została największym producentem na świecie.