Na szczęście miejsc pracy w USA jeszcze nie przybywa

Coraz ciekawszym zjawiskiem w skali światowej staje się zmasowany napływ kapitałów do funduszy obligacji. W tygodniu zakończonym 3 marca globalne podmioty (lokujące aktywa w papiery dłużne na całym świecie) pozyskały najwięcej świeżego kapitału od dekady (starszych danych nie ma)

Publikacja: 06.03.2010 01:32

Na szczęście miejsc pracy w USA jeszcze nie przybywa

Foto: GG Parkiet

W tym roku do tego rodzaju funduszy napłynęło już ponad 16 mld USD. W analogicznym okresie minionego roku notowały 3 mld USD odpływów. Do podmiotów obligacji amerykańskich napłynęło 2 mld USD i był to 61. kolejny tydzień przewagi wpłat nad umorzeniami.

Przy czym utrzymuje się sytuacja, w której największym wzięciem cieszą się podmioty inwestujące w krótkoterminowy dług. Do nich trafia połowa świeżych środków. Pochodzą głównie z wypłat z funduszy pieniężnych, które w ostatnich dniach straciły dalsze 30 mld USD. Tak skrajne zachowania inwestorów zawsze skłaniają do zastanowienia. Przepływy kapitału wyraźnie wskazują na panujące na rynkach przekonanie co do pozostawania stóp procentowych w skali globalnej na niskim poziomie jeszcze przez dłuższy czas.

Jednocześnie pojawia się pytanie, co stanie się ze środkami tak masowo lokowanymi teraz w obligacje, gdy jednak ostatecznie pojawi się perspektywa podniesienia kosztu pieniądza. Najbardziej prawdopodobna wydaje się wtedy ucieczka z funduszy dłużnych, dla których środowisko rosnących stóp procentowych nie jest korzystne.

Jest przy tym mało realne, by w takiej sytuacji te pieniądze zaczęły trafiać do funduszy akcji. Inwestorzy giełdowi bardzo obawiają się zaostrzenia polityki pieniężnej. Trzeba mieć przy tym na względzie negatywne dla rynku papierów dłużnych konsekwencje wyschnięcia źródła kapitału. Przy wciąż dużej podaży obligacji musiałoby to oznaczać znaczne przesunięcie się rentowności w górę. To byłby już poważny kłopot gospodarczy (wyższy koszt finansowania długu publicznego i przedsiębiorstw).

W tym kontekście tak oczekiwany skutek ożywienia gospodarczego w USA jak poprawa sytuacji na rynku pracy wcale może nie wpłynąć korzystnie na koniunkturę na rynkach finansowych w średnim terminie. Byłby to bowiem dla banków centralnych ostateczny argument, że czas na rozpoczęcie podwyżek kosztów pieniądza. Można więc przewrotnie powiedzieć, że na szczęście lutowe dane w USA nie przyniosły jeszcze wzrostu liczby miejsc pracy.

Jeśli chodzi o koniunkturę na warszawskiej giełdzie, to po blisko miesiącu od przełamania trzymiesięcznej średniej WIG wrócił w okolice jej poziomu. Równocześnie dzienny MACD zbliża się od dołu do poziomu równowagi. Tym samym pojawiają się poważne bariery dla dalszego wzrostu. Można zakładać, że z marszu nie uda się ich przebić (rynek jest wykupiony). Powinno to spowodować osłabienie notowań w kolejnych dniach.

Giełda
Tydzień skorelowanych wzrostów
Giełda
Piątek na rynkach: Rekord Wall Street, wiara w biotech, XTPL z niższą wyceną
Giełda
Sprzyjające otoczenie to było za mało dla GPW
Giełda
Spółki technologiczne znów u podstaw wzrostów w USA
Giełda
Analiza poranna – Wall Street wraca na szczyty
Giełda
GPW odpoczywa po czwartkowym rajdzie