Wygląda na to, że święta nie rozleniwiły kupujących akcje. Przeciwnie, byki wykorzystały czterodniową przerwę do zebrania sił i dziś przypuściły swoją kolejną szarżę.
Jej efekt to nowe rekordy hossy na GPW. Najwięcej zyskał mWIG40, kojarzony ze średnimi spółkami, który wzrósł o 1,44 proc. WIG wzrósł o 0,95 proc., a WIG20 o 0,90 proc. Trochę słabiej zaprezentował się jedynie sWIG80, kojarzony z giełdowymi maluchami, który zyskał 0,31 proc.
Byki miały otwarte pole do windowania indeksów m.in. ze względu na korzystną sytuację na parkietach zachodnich. Nowe rekordy hossy padły wczoraj w USA, gdzie świętowano o jeden dzień krócej, a gdzie gospodarka ma się coraz lepiej, o czym świadczą choćby opublikowane jeszcze w piątek dane z rynku pracy. To głównie po nich S&P 500 zyskał wczoraj 0,8 proc., a od rana rosły też dziś indeksy zachodnioeuropejskie.
Mimo to sesja w Warszawie nie zaczęła się zbyt korzystnie – w pierwszej godzinie WIG20 notował nawet niewielkie straty. Dopiero potem poszedł w żwawo w górę i około 13.00 zyskiwał prawie 1 proc. Wzrost przejściowo został ograniczony m.in. niezbyt korzystnym otwarciem rynków w USA, ale popyt pojawił się znowu na koniec sesji.
Duży udział w kolejnej sporej zwyżce indeksu dwudziestu największych spółek (WIG20 jest już o 7,8 proc. powyżej poziomu z końca ub.r.) miały Getin i Lotos – papiery obu tych firm zdrożały po prawie 4 proc. W przypadku Lotosu można to tłumaczyć m.in. zwyżką cen ropy. Wzrost cen miedzi, które osiągnęły w ciągu dnia po raz pierwszy od kilkunastu miesięcy poziom 8 tys. USD za tonę, przełożył się natomiast na wzrost notowań KGHM o 1 proc.