Na otwarciu WIG20 stracił 0,68 proc. a WIG 0,46 proc. Inwestorów najwyraźniej opuścił optymizm z końcówki poprzedniej sesji, kiedy dało się zauważyć chęć kontynuowania wzrostów. Rano indeksy najpierw zapikowały do -1 proc., by po chwili wrócić do poprzedniego poziomu. Przez następnych kilka godzin poruszały się na niewielkich minusach. Po południu nastąpiło niewielkie odbicie, ale ostatecznie WIG20 stracił 0,24 proc., a WIG 0,34 proc.

Piątkowe spadki to jeszcze nie efekt przewidywanego przez analityków wyprzedawania akcji przed giełdowym debiutem PZU. Z tym poczekają przynajmniej do czasu poznania ceny walorów.

Po południu napłynęły dobre dane zza oceanu. Bank of America wypracował w pierwszym kwartale tego roku roku 3,2 mld dolarów zysku. To 28 centów na akcję, podczas gdy analitycy spodziewali się zaledwie 9 centów na akcję. W efekcie warszawskie indeksy wychyliły się ponad kreskę i przez pewien czas tam się utrzymywały. O zakończeniu dnia na minusie zdecydowało jednak słabe rozpoczęcie sesji w Nowym Jorku. Inwestorzy postanowili realizować zyski na akcjach Google, AMD, BoA czy General Electric, przez co S&P500 i Nasdaq znalazły się pod kreską.

To, że piątkowa sesja zakończyła się pod kreską, nie oznacza, że nie optymistycznie. WIG20 zanotował bowiem dziesiąty z rzędu tygodniowy wzrost, a to nie zdarzyło się w historii GPW jeszcze nigdy.