W efekcie WIG20 stracił 0,5 procent, gdy w skali tygodnia sprowadzonego do ledwie trzech sesji zyskał 0,5 procent. Negatywny obraz dnia przykrywa więc pozytywny, czy raczej neutralny obraz tygodnia. W istocie WIG20 zaczął tydzień od skoku w rejon 2304 pkt., by skończyć notowania na poziomie 2305 pkt. Trzy pełne dni handlu zdołały przesunąć rynek o kosmetyczne wartości a o wyniki przesądził optymizm rynku na starcie biegu. Zmiany tygodniowe i dzienne odniesione do luki z poniedziałku pozwalają umieścić dzisiejszą sesję w kontekście, który pokazuje małą wagę czwartkowego rozdania dla szerokiego obrazu. W skrócie rzecz ujmując strata z dzisiejszej sesji lub zwyżka w skali tygodnia mogą być zniesione kolejnym otwarciem dnia, co nie będzie szczególnie trudne, jeśli pamięta się, iż w poniedziałek GPW będzie miała pierwszą okazję do zareagowania na jutrzejszy raport z amerykańskiego rynku pracy.
Niemniej zakończony tydzień zostawił ślady na wykresach WIG20. W perspektywie dziennej do zapamiętania jest próba dalszego kreowania korekty czteromiesięcznej przeceny, która na wykresie tygodniowym dała obraz równowagi rynku po odbiciu w tygodniu poprzednim. Bilansem jest zawieszenie indeksu pomiędzy rejonem 2250 pkt. a ważnym dla zwolenników analizy technicznej oporem w rejonie 2330 pkt. Półka jest doskonałym miejscem do zbudowania platformy pod poważniejszą korektę przeceny z rejonu 2600 do 2250 pkt. Jeśli gdzieś należy szukać ryzyk, to na rynkach otoczenia, które mimo pomocy ze strony banków centralnych w postaci programów płynnościowych i obietnic taniego kredytu stanęły na progu nowego miesiąca do konfrontacji z giełdowym zaleceniem sprzedawania akcji w maju. W praktyce w nowym tygodniu GPW pozostanie zawieszona pomiędzy próbą zbudowania korekty a obserwacją np. indeksów amerykańskich, które od blisko miesiąca bez sukcesu konfrontują się z barierami w postaci psychologicznych barier 15000 pkt. dla DJIA i 1600 pkt. dla S&P500.
Adam Stańczak
e-mail: [email protected]