Notowania pierwszej z tych firm drożały o ponad 3 proc., a drugiej zyskiwały ponad 5 proc. Subindeks firm technologicznych w światowym wskaźniku MSCI zyskiwał 0,5 proc. Specjaliści komentowali, że wyniki finansowe tych spółek świadczą o rosnących inwestycjach branż przemysłowych w ten sektor i modernizacji gospodarki. Dobrą wiadomością dla inwestorów giełdowych był też raport o korekcie w górę tempa rozwoju amerykańskiej gospodarki. Zwyżki na nowojorskich parkietach zostały utrzymane mimo niekorzystnego odczytu wskaźnika nastrojów konsumentów, firmowanego przez Thomson Reuters/University of Michigan.
We Frankfurcie rosła kapitalizacja SAP, największego na świecie producenta oprogramowania biznesowego, drożały też papiery takich firm budowlanych jak Saint-Gobain czy Holcim. Pomagał im optymizm graczy liczących na to, że spółki te skorzystają na wzroście popytu na materiały budowlane w Japonii. Akcje Reckitt Benckiser Group drożały o ponad 3 proc. dzięki lepszej rekomendacji analityków BofA Merrill Lynch Global Research. Aż o 10 procent poszły w górę notowania HMV, właściciela sieci handlu detalicznego. Pojawiła się informacja, że jej przejęciem interesuje się kilku inwestorów. Francuski bank Credit Agricole miał wzięcie z powodu korzystnej rekomendacji analityków Exane BNP Paribas, którzy po raz pierwszy zajęli się oceną tych papierów. Szczęścia do rekomendacji nie miała natomiast Electricite de France. Jej walory taniały, gdyż ich sprzedaż inwestorom zalecają analitycy Deutsche Banku. Na koniec dnia wskaźnik Stoxx Europe 600 miał na plusie 0,1 proc. Mijający tydzień na europejskich rynkach był najlepszy od września ubiegłego roku.
Ropę w piątek wyceniano blisko najwyższego poziomu od dwóch tygodni. O 13.30 naszego czasu w Nowym Jorku baryłka kosztowała 105,66 dolara, 6 centów wyżej niż poprzedniego dnia. Wcześniej było nawet 105,88 USD. Po godz. 17. cena wynosiła 105,76 USD, w Londynie zaś Brent kosztowała 115,82 USD (+10 centów). Analitycy banku JP Morgan przewidują, że?w drugim kwartale średnia cena ropy Brent wyniesie 118 dolarów. Głównym powodem ma być wstrzymanie eksportu libijskiego. W Londynie rano miedź nieznacznie taniała, a tuż po godz. 11. naszego czasu tonę w dostawach za trzy miesiące wyceniano na 9703 dolary, 12 USD mniej niż poprzedniego dnia. Po godz. 17. było 9706 (-9 USD). Zapasy w magazynach monitorowanych przez LME osiągnęły najwyższy poziom od lipca 2010 roku.
Złotem handlowano przy cenach bliskich rekordowi. Głównym czynnikiem była niepewność m.in. co do tego, jak będzie się rozwijała sytuacja w Libii. Po godz. 17. w dostawach natychmiastowych w Londynie kruszec wyceniano na 1434,77 dolara, 4,12 USD wyżej niż w czwartek.