Początek trwalszej zwyżki niepewny

Nagła wyprzedaż akcji podczas wczorajszej sesji zmniejsza szanse na szybkie dojście WIG20 do 3000 punktów. Nie ma zgody , czy końca dobiegł trend boczny

Aktualizacja: 26.02.2017 22:51 Publikacja: 31.03.2011 02:34

Początek trwalszej zwyżki niepewny

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski SL Szymon Łaszewski

Ze zwyżki, która pozwoliła WIG20 bić rekordy hossy przed południem, do wieczora nie zostało już nic.

[b]Czytaj i komentuj: [link=http://blog.parkiet.com/hondo/2011/03/31/bilans-szans-i-zagrozen-wciaz-korzystny/]Bilans szans i zagrożeń wciąż korzystny?[/link][/b]

Nagły odwrót?kupujących wpisuje się w dyskusję, która toczy się w ostatnich dniach wśród analityków technicznych. Nie ma zgody co do tego, czy piątkowe sforsowanie przez WIG20 poziomu   2800 pkt na dobre otworzyło już drogę do 3000 pkt.

[srodtytul]Nadal powyżej 2800 pkt...[/srodtytul]

Z jednej strony za tym, że trwający od jesieni 2010 r. trend boczny na GPW dobiegł końca, zdaje się przemawiać to, że dotąd WIG20 już trzy razy bezskutecznie zmagał się z oporem ok. 2800 pkt (w grudniu 2010 r., w połowie stycznia oraz na początku marca). Skoro w ostatnich dniach bariera ta została wreszcie przełamana, i to wkrótce po niepokojach na światowych rynkach, to jest to sygnał kupna akcji. Zwłaszcza że także giełdy zachodnie żwawo odrabiają niedawne straty (niemiecki DAX powrócił wczoraj powyżej 7000 pkt).

[srodtytul]...ale jeszcze w kanale[/srodtytul]

Niestety, wczorajszy popołudniowy atak podaży, któremu towarzyszyła na dodatek przecena złotego, komplikuje sprawę. Do wyprzedaży doszło wówczas, gdy WIG20 zmagał się z innym oporem, będącym według części analityków istotniejszą barierą oddzielającą trend boczny od trwalszej zwyżki.

Jeśli połączymy linią wszystkie kolejne szczyty WIG20 (uwzględniając kursy w trakcie sesji, a nie tylko same poziomy zamknięcia), począwszy od listopada 2010 r., to okazuje się, że właśnie tam, gdzie znajduje się ów opór, rozgrywała się wczoraj batalia o nowe rekordy hossy. Linia ta, łącznie z równoległą do niej linią biegnącą po dołkach, tworzy tzw. kanał. Dopóki WIG20 jest w jego wnętrzu, zamiast marszu ku 3000 punktów możliwy jest zupełnie inny scenariusz, czyli korekta spadkowa na wzór tych z przełomu listopada i grudnia oraz od połowy stycznia do połowy lutego (WIG20 osunął się wówczas w ciągu kilku tygodni po około 5–6 proc.).

[srodtytul]Koniec kwartału i co potem?[/srodtytul]

Część analityków zwraca uwagę, że ostatnim zwyżkom sprzyjać mógł koniec kwartału. Jest to często okres, w którym fundusze dążą do podrasowania wyników zarządzania (zjawisko to zwane jest window dressing – strojenie witryn). Gdyby nie zwyżka w ostatnich dniach, kończący się I kwartał WIG20 zakończyłby praktycznie bez zmian. Wobec tego o tym, na ile?ostatni popyt na akcje był trwały, przekonamy się być może dopiero na początku kwietnia.

[[email protected]][email protected][/mail]

Giełda
Indeksy w Warszawie oddalają się od szczytów hossy
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Giełda
Straty odrobione, niepewność aktualna (Komentarz tygodniowy)
Giełda
Dołek na Wall Street wymazany
Giełda
WIG20 wraca pod szczyt hossy
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Giełda
Na giełdzie majówki nie ma. Kursy w piątek reagują na wyniki
Giełda
Odreagowanie WIG20 zatrzymane w połowie środowych spadków