Na GPW nie widać entuzjazmu inwestorów. Podczas gdy nastroje na większości parkietów zagranicznych były bardziej optymistyczne, sesja na GPW była bardzo monotonna. Dopiero końcówka notowań przyniosła zdecydowany ruch na wykresach indeksów. Na całym rynku właściciela zmieniły akcje o wartości 820 mln złotych, z czego ponad 589 mln przypadło na 20 największych spółek, czyli inwestorzy kolejny raz wykazali się niewielką aktywnością. Największy obrót odnotowano na walorach PZU, wyniósł on prawie 152 mln zł.
Indeks warszawskich blue chipów poruszał się w kanale o szerokości zaledwie 28 pkt. Po silnym wzroście na fixingu indeks zanotował poziom 2932,62 pkt. czyli o 0,52 proc. powyżej środowego zamknięcia. Indeks szerokiego rynku wzrósł o 0,39 proc.
Podczas gdy w Warszawie indeksy kolejny dzień z rzędu stały w miejscu, na giełdach Europy Zachodniej większość akcji zyskiwała na wartości. Francuski CAC40 wzrósł o 0,91 proc., natomiast giełdy w Londynie i Frankfurcie wzrosły odpowiednio o 0,98 proc. i 0,96 proc.
Wśród największych spółek najbardziej drożały akcje CEZu. Po informacji o tym, że zarząd zarekomenduje wypłatę dywidendy w wysokości około 8,2 zł na akcję papiery czeskiej grupy energetycznej podrożały o 1,99 proc. Z kolei najmocniej taniały akcje PKN Orlen. Po informacjach o zaostrzeniu konfliktu pomiędzy pracownikami a zarządem akcje straciły 2,04 proc.
Za oceanem indeks S&P500 odrobił straty, zamykając lukę z otwarcia sesji i w momencie zamknięcia notowań na GPW zyskiwał 0,08 proc.