Ponieważ ten okres stabilizacji poprzedzał relatywnie silny wzrost, w naturalny sposób u inwestorów rodzą się oczekiwania spadków kursów. Trochę na zasadzie: akcje rosły, skoro już nie rosną, to pewnie będą spadać. Do tego dochodzi przekonanie, że w maju często dochodzi do spadku indeksów.
Trendy zarówno w gospodarce, jak i na rynku finansowym nie są prostą linią – tylko w górę, jak jest dobrze, i tylko w dół, gdy jest źle. Inwestorzy nawet w okresach dobrej koniunktury muszą się liczyć ze spadkami cen czy gorszymi danymi ekonomicznymi trwającymi miesiąc czy nawet kwartał. Z punktu widzenia inwestorów o nieco dłuższym horyzoncie inwestycyjnym ważna jest ocena z pewnego dystansu, aby nie wpadać w pułapkę, że każdy spadek oznacza odwrócenie trendu.
Dla krajowych inwestorów instytucjonalnych i analityków sytuacja w tym roku jest szczególnie trudna do oceny. Mamy do czynienia ze zmniejszeniem wpływów do OFE, które to zmiany skutkują mniejszym popytem tych instytucji oraz naturalnym wzrostem pesymizmu wśród ich zespołów inwestycyjnych. Z kolei w TFI daje wyczuć się pewne rozczarowanie skalą napływu nowych środków od klientów pomimo bardzo dobrych wyników inwestycyjnych w roku poprzednim. Z drugiej strony mamy do czynienia z dobrą koniunkturą gospodarczą zarówno w Polsce, jak i na świecie.
Pesymistom na pewno nie brakuje argumentów za spadkami. Jest to choćby wspomniana skala popytu krajowych instytucji. Oliwy do ognia może dolać kwestia inwestycji zagranicznych OFE. Kolejnym elementem może być nadciągająca dyskusja i ostateczne decyzje dotyczące restrukturyzacji długu Grecji. Skala tego długu jest zbyt duża w relacji do gospodarki, aby budżet grecki mógł bez poważnych problemów w dłuższym terminie spłacać choćby odsetki. Stąd decyzja o jego redukcji jest bardzo prawdopodobna. Otwartą kwestią będzie: jak dużo kosztów wezmą na siebie państwowe instytucje strefy euro, a ile banki komercyjne. Innym ryzykiem jest inflacja pociągająca za sobą ryzyko podwyżek stóp procentowych oraz ciągle wysokie ceny surowców mogące zagrozić wzrostowi gospodarczemu.
Optymiści przede wszystkim zauważają atrakcyjny poziom wycen polskiego rynku akcji w kontekście oczekiwanych zysków. Pozytywne oczekiwania wspiera także dobra koniunktura gospodarcza. Kolejnym czynnikiem jest poprawa oceny atrakcyjności rynków rozwijających się w porównaniu z początkiem roku. Przykładem tego mogą być choćby pozytywne zmiany ocen atrakcyjności inwestycyjnej Chin przez wiele banków inwestycyjnych, jak choćby JP Morgan, Goldman Sachs, Morgan Stanley czy Deutsche Bank.