Dane o PKB nie dały paliwa do wzrostu

Ani dobre odczyty PKB z głównych gospodarek europejskich, ani wzrost optymizmu amerykańskich konsumentów nie wystarczyły w piątek, aby pociągnąć w górę indeksy zachodnich rynków akcji.

Aktualizacja: 25.02.2017 19:06 Publikacja: 14.05.2011 04:43

Tomasz Goss-Strzelecki

Tomasz Goss-Strzelecki

Foto: Archiwum

Europejskie indeksy zachowywały się słabo głównie za sprawą spadków kursów w sektorze bankowym. Akcje niemieckiego Commerzbanku taniały o ponad 3,5 proc., hiszpańskiego Santandera o ponad 1,5 proc., a włoskiej Intesy Sanpaolo o przeszło 2 proc. Wśród inwestorów nasilają się spekulacje, że Grecja jednak będzie musiała restrukturyzować zadłużenie (uważa tak 85 proc. uczestników ankiety Bloomberga), a jak wiadomo, to właśnie w banki silnie uderzyłoby takie bankructwo.

Informacje o dobrych wynikach gospodarek europejskich nie miały dla rynków większego znaczenia. Tym bardziej że dane o PKB w I kwartale są już w tej chwili przeszłością, a inwestorów najbardziej interesują przede wszystkim przyszłe scenariusze.

Na rynku nowojorskim sesja zaczęła się na zero, ale krótko potem indeksy zaczęły tracić. Także tam taniały akcje banków, a ponadto spółek technologicznych. Z tych ostatnich szczególnie mocno, odpowiednio o 9 proc. i o 6,5 proc., przeceniono papiery Nvidii oraz Yahoo!

Przed sesją opublikowano w USA dane o inflacji, która nadal rośnie, ale tak, jak spodziewali się ekonomiści. Znacznie lepszy od ich przewidywań okazał się natomiast opublikowany w trakcie notowań raport Uniwersytetu Michigan o nastrojach konsumentów. Nie zdołało to jednak poprawić sytuacji na parkiecie. Główne indeksy straciły i zamknęły sesję między 0,8?proc. a 1,2 proc.

Na głównych parkietach europejskich główne indeksy straciły od 0,1 proc. (Paryż) do 1,3 proc. (Madryt). Piątek przyniósł umiarkowane zmiany cen głównych surowców.

Sytuacja na rynku ropy zmieniała się w ciągu dnia. Początkowo dobre dane o PKB w Europie spowodowały wzrost jej cen nawet o ponad 1,5 proc., jednak dość szybko rynek wrócił do punktu wyjścia, a potem surowiec zaczął tanieć. Na rynku nowojorskim cena baryłki WTI wynosiła późnym popołudniem 97,9 USD, co oznaczało spadek o blisko 1 proc. Na razie notowania pozostają więc w kanale w pobliżu 100 USD za baryłkę.

Za złoto płacono w piątek w Nowym Jorku po 1495 USD za uncję, czyli o 0,7 proc. mniej niż dobę wcześniej. Analitycy zwracają jednak uwagę, że popyt na nie szybko powróci, jeśli jeszcze nasilą się problemy z zadłużeniem Grecji.

Miedź w Londynie dla odmiany drożała o ok. 0,5 proc., do 8770 USD za tonę, a za główny katalizator tej zwyżki uznawano dane z europejskich gospodarek. Cena miedzi nadal jest jednak bardzo blisko tegorocznego minimum. Zdaniem analityków Commerzbanku notowania czerwonego metalu wkrótce mogą spaść nawet do 7900–8100 USD.

Giełda
Mocne przeceny na spółkach gamingowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Skromny sukces podaży
Giełda
Znów spadki na GPW. Św. Mikołaj już rozdał prezenty?
Giełda
Na GPW znów robi się czerwono. Kulą u nogi jest dzisiaj firma LPP
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
GPW czeka na nowy impuls
Giełda
Wokół zwyżki, a krajowy rynek dalej swoje