WIG20 znajduje się bardzo blisko rekordu hossy, na wczorajszej sesji znajdował się już kilkanaście punktów poniżej kwietniowego szczytu na poziomie 2932 punktów. Do pobicia rekordu brakuje jednej dobrej sesji w wykonaniu kupujących.
Obecna korekta, która ma miejsce od początku maja, niewiele różni się od wcześniejszych z ponad dwuletniej historii obecnej hossy giełdowej. Scenariusz jest znany – zdobycie nowego szczytu, kilkudniowy lub kilkutygodniowy marazm w jego pobliżu, odejście i powrót w jego okolice.
Ciężko prognozować czy tym razem po raz kolejny zostanie powtórzony krok naprzód w postaci krótkoterminowego wybicia czy będziemy mieli do czynienia z przedłużającym się trendem bocznym, który doprowadzi do spadków na rynku akcji. Prawdopodobieństwo obydwu scenariuszy jest podobne, dlatego należy zachować ostrożność przy selekcji aktywów do portfela inwestycyjnego.
Sesja na rynkach europejskich przebiega pod znakiem korekty w ślad za USA. Rynki rozwinięte traciły w pierwszej połowie handlu mocniej niż emerging markets, np. francuski CAC40 i niemiecki DAX zniżkowały przed południem o 1,2 procent, a węgierski BUX tracił tylko 0,2 procent.
Indeks szerokiego rynku na warszawskim parkiecie odrobił większość strat poniesionych na niskim otwarciu sesji. Najsilniejszym indeksem jest WIG20 – zdążył już nawet wyjść na plus.