Jednym z czynników była kolejna w tym roku podwyżka kosztu kredytu w Chinach. Na nastroje inwestorów negatywnie wpływało też obcięcie ratingu Portugalii. Chiny są postrzegane jako gospodarcza lokomotywa świata, dlatego perspektywa zwolnienia tempa rozwoju w tym kraju zniechęcała wielu graczy do zakupu papierów udziałowych. Pozbywali się oni walorów takich spółek, jak telekomunikacyjny Verizon, Bank of America i JP Morgan Chase. Rynek czekał na raport Instytutu Zarządzania Podażą (ISM) o sytuacji w branżach usługowych. W czerwcu ten wskaźnik ISM okazał się gorszy od oczekiwań. Po dwóch godzinach notowań Dow Jones znowu wyskoczył nad kreskę. Analitycy banku UBS uważają, że istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że S&P500 będzie rósł do końca lipca bądź też nawet jeszcze na początku sierpnia. Jeśli indeks zdoła pokonać poziom z 2 maja (1370 pkt), to następny opór będzie na wysokości 1400–1420 pkt.
W Europie mocno taniały akcje banków portugalskich – Banco Espirito Santo i Banco Comercial Portugues. Notowania pierwszego z nich obniżyły się 3,6 proc., drugiego zaś prawie 6 proc. Podobnie działo się we Włoszech i Hiszpanii. UniCredit potaniał prawie 5 proc., natomiast Santander 2,5 proc. Analitycy podkreślali, że rośnie ryzyko przeniesienia się kryzysu na większe gospodarki strefy euro niż Grecja, zwłaszcza na Włochy i Hiszpanię, które mają wysoki poziom zadłużenia i marne perspektywy gospodarcze. Wskaźnik Stoxx 600 ostatecznie stracił 0,3 proc.
Notowania w regionie Azja-Pacyfik początkowo spadały, ale później MSCI wyszedł 0,3 proc. nad kreskę. Ropa naftowa najpierw drożała, ale później sytuacja zmieniła się pod wpływem obcięcia ratingu Portugalii. Tuż przed 14 naszego czasu gatunek Brent w Londynie taniał prawie 1,5 dolara, w Nowym Jorku zniżka wynosiła zaś tylko 68 centów. Inwestorzy spodziewali się, że publikowany dzisiaj raport Departamentu Energii USA potwierdzi oczekiwania co do spadku zapasów. Jednak analitycy prognozują, że notowania pójdą w górę z powodu sezonu wakacyjnego oraz zakłóceń dostaw w sezonie huraganów. Przed 17 spadki cen wynosiły odpowiednio 34 centy i 58 centów. Miedź taniała po raz pierwszy od siedmiu dni. Nastroje na tym rynku popsuły Chiny, gdzie bank centralny po raz trzeci w tym roku podniósł stopy procentowe, by hamować wzrost cen. Przed 14 naszego czasu tona miedzi z dostawą za trzy miesiące taniała ponad 80 dolarów, do 9459 USD, a trzy godziny później strata zmniejszyła się do 65 USD.
Waluta amerykańska najpierw umacniała się i uncja złota w Londynie taniała 4 dolary, do 1511 USD. Później nastąpiło odbicie i kruszec drożał ponad 13 USD, do 1529,05 dolara.