Podana nad ranem informacja o usunięciu impasu w rokowaniach na temat podwyższenia limitu amerykańskiego długu publicznego warszawska giełda przyjęła pozytywnie, ale bez nadmiernego entuzjazmu. Inwestorzy spodziewali się, że w Stanach Zjednoczonych dojdzie do zawarcia porozumienia, na co wskazywały rosnące od dwóch sesji główne indeksy. W rezultacie wskaźniki te mocniej zyskiwały tylko na początku poniedziałkowego handlu. WIG20, obrazujący koniunkturę w grupie największych spółek, zyskał przejściowo 0.9 proc., a najszerszy indeks rynku – WIG – prawie 0,8 proc. Stosunkowo szybko zaczęły się jednak osuwać. Przed godziną 11 oba wskaźniki rosły już tylko 0,4 proc.
W gronie największych firm najbardziej, o ponad 2 proc., drożały zniżkujące w ubiegłym tygodniu papiery koncernu paliwowego Lotos oraz dewelopera GTC, a także ukraińskiego Kernela. Dobrze zachowywały się również walory banku PKO BP, zyskujące ponad 1 proc. Spadkom przewodziły natomiast czeski CEZ i budowalny PBG, spółki, z których jedna, według analityków UniCredit i Erste, opuści indeks WIG20 w wyniku wrześniowej rewizji jego składu, aby zrobić miejsce dla Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Około 1 proc. traciły także walory Telekomunikacji Polskiej, odreagowując znaczne wzrosty na kilku poprzednich sesjach.
Do szaleńczego kupowania akcji nie skłonił inwestorów także lepszy od oczekiwanych odczyt lipcowego indeksu koniunktury w polskim przemyśle PMI. Jego wartość wzrosła do 52,9 z 51,2 w czerwcu, podczas gdy anlitycy ankietowani przez Parkiet spodziewali się spadku do 50,6. Wśród mniejszych spółek liderem wzrostu była agencja nieruchomości AD. Drągowski, której papiery drożały o prawie 19 proc. Kolejny dzień mocno zyskiwały także walory firmy konsultingowej DGA.
Na rynku walutowym złoty lekko zyskiwał do głównych walut. Euro taniało o blisko 2 gr., do 3,98 zł, a dolar o 1 gr, do 2,76 zł, podobnie jak szwajcarski frank, za którego płacono 3,49 zł.