Początek dzisiejszej sesji tchnął nadzieję w inwestorów, że wcześniejsze głębokie spadki przerodzą się w równie dynamiczną zwyżkę. Indeksy w Warszawie otworzyły się na 1-proc. plusach. Szybko jednak znaleźli się gracze, którzy wykorzystali tę zwyżkę do zamykania pozycji. Skutkowało to gwałtownym tąpnięciem. WIG 20 tracił przejściowo nawet 4 proc. Po kolejnych kilkunastu minutach wrócił jednak znowu na plus. W kolejnych godzinach emocje na parkiecie zaczęły jednak wygasać.
Gracze zdali sobie sprawę, że próby łapania dołków są na dłuższą metę chybioną strategią. Aplituda wahań zaczęła się zmniejszać. Na półmetku sesji WIG 20 traci 1,15 proc. i jest na wysokości 2168 pkt. WIG zniżkuje o 1 proc. do 36992 pkt. Pod kreską są również indeksy małych i średnich firm. Najsłabszą spółką z WIG 20 jest dzisiaj TVN, który traci 9 proc. po publikacji wyników półrocznych. Liderem jest, rosnący przeszło 3 proc. CEZ. Z mniejszych firm kolejny dzień bardzo dynamicznie, tym razem 13 proc., rośnie Cersanit. Autsajderem jest tracący 14 proc. Famur.
Na innych, wiodących parkietach naszego kontynentu przeważa kolor zielony. Giełda niemiecka rośnie o 0,5 proc. a brytyjska o 0,8 proc. Parkiet w Paryżu traci jednak 0,9 proc. Słabiej radzą sobie mniejsze giełdy. Parkiet w Bułgarii traci 2,8 proc.
Paradoksalnie niewielkie spadki indeksów nie są niczym złym. Zbyt gwałtowne odbicie, jakiego byliśmy świadkiem rano, mogłoby wskazywać na jego spekulacyjny charakter. Rynki potrzebują trochę czasu na oswojenie się z nowymi wycenami. Prędzej czy później inwestorzy zaczną kupować bardziej przecenione spółki o ciekawych perspektywach co może przełożyć się na odbicie na rynkach.
Uspokojenie nastrojów widać też na rynkach walutowych. Frank, które w ostatnich dniach mocno zyskiwał na wartości, zaczął wreszcie tanieć, również do euro. W Warszawie za helwecką walutę trzeba teraz płacić 3,9860 zł, za euro 4,1860 zł a za dolara 2,9540 zł.