Nie wystraszyło ich też trzęsienie zmieni w okolicach Waszyngtonu. Średnia Przemysłowa, po wzroście o 3%, zamknęła dzień na poziomie 11176,76 pkt. Indeks S&P500 zanotował wzrost o 3,4% do 1162,35 pkt. Technologiczny Nasdaq Composite zyskał natomiast 4,3%, kończąc notowania na poziomie 2446,06 pkt. Tak gwałtowne odbicie, jakie nastąpiło z okolic dołków z pierwszej połowy sierpnia, daje nadzieję na zatrzymanie spadków. Będzie to możliwe jednak tylko wówczas, jeżeli w piątek, przemawiający w Jackson Hole Ben Bernanke, nie rozczaruje inwestorów.
Moody's tnie rating Japonii
Silne odbicie na Wall Street nie znalazło bezpośredniego przełożenia na zachowanie azjatyckich giełd, gdzie większość indeksów notowała dziś spadki. Humory inwestorom przede wszystkim popsuła agencja Moody's, obniżając ocenę wiarygodności kredytowej Japonii o jeden poziom do Aa3. Ten krok był następstwem decyzji agencji z końca maja br. o umieszczeniu japońskiego ratingu na liście obserwacyjnej z możliwością jego obniżenia. W maju agencja tłumaczyła, że to efekt obaw o perspektywy japońskiej gospodarki i słabe postępy w zakresie obniżania długu publicznego. Obecnie Moody's zwraca uwagę na wysoki deficyt budżetowy, narastający od 2009 roku dług publiczny i uniemożliwiającą wprowadzenie reform gospodarczych sytuację polityczną.
Co pokaże Ifo?
We wtorek nastroje w Europie popsuła publikacja indeksu instytutu ZEW dla niemieckiej gospodarki. W sierpniu spadł on do -37,6 pkt. z -15,1 pkt. miesiąc wcześniej i miał najniższą wartość od grudnia 2008 roku. Dane były znacznie gorsze od prognoz. Rynkowy konsensus kształtował się na poziomie -25 pkt. Po tak silnym spadku indeksu ZEW inwestorzy z niepokojem mogą czekać na dzisiejszą publikację, znacznie ważniejszego indeksu, monachijskiego instytutu Ifo. Dane zostaną opublikowane o godzinie 10:00 . Oczekiwany jest jego spadek do 111,0 pkt. z 112,9 pkt. w lipcu. Znacznie gorsze dane podkopią nastroje i mogą zaważyć na losach całego dnia. Lepsze dadzą nadzieję, że być może obawy o sytuację gospodarczą w Niemczech są przesadzone.
Realizacja zysków na złocie
Po tym jak wczoraj w czasie godzin azjatyckich ceny złota wyznaczyły nowy historyczny rekord na poziomie 1911,74 USD, kolejne godziny upłynęły pod znakiem zdecydowanej realizacji zysków. Na zamknięciu wtorkowych notowań za uncję trzeba było zapłacić 1830,08 USD. Dzisiejszy poranek wprawdzie upływa pod znakiem wzrostów, ale szanse na nowe rekordy w najbliższych dniach są już znacznie mniejsze niż jeszcze wczoraj. Rośnie natomiast prawdopodobieństwo kontynuacji realizacji zysków. Nie tylko z uwagi na silne wykupienie, ale również z uwagi na sprzyjający spadkom układ techniczny na wykresie dziennym złota. Wyrysowana wczoraj długa czarna świeca tworzy z poniedziałkową formację objęcia bessy, która może zapowiadać zmianę trendu. Znaczenie tej formacji potwierdza bliskość oporu na poziomie 1930 USD . Nie bez znaczenia jest też bliskość psychologicznej bariery 2000 USD.
Środowe kalendarium
W kalendarium, oprócz wspomnianego indeksu instytutu Ifo, można znaleźć jeszcze publikację czerwcowych danych o zamówieniach przemysłowych w Strefie Euro (prognoza: 0,5% M/M), lipcowe dane o zamówieniach na dobra trwałego użytku w USA (prognoza: 1,9% M/M), jak również polskie raporty o sprzedaży detalicznej (prognoza: 10,5% R/R) i stopie bezrobocia (prognoza: 11,7%).