Dane z USA pomogły rynkom

Inwestorzy w Europie Zachodniej walczyli wczoraj o odrobienie kolejnej porcji strat z ostatniego załamania, i ostatecznie im się to udało. Na Wall Street tamtejsze indeksy również zamknęły się na plusie. Dow Jones wzrósł o 1,3 proc.

Aktualizacja: 26.02.2017 16:54 Publikacja: 25.08.2011 01:07

Tomasz Goss-Strzelecki

Tomasz Goss-Strzelecki

Foto: Archiwum

Z głównych rynków europejskich najlepiej wypadła wczoraj giełda we Frankfurcie – DAX finiszował o 2,7 proc. powyżej wtorkowego zamknięcia. Londyn, Paryż, Mediolan i Madryt zyskały od 1,1 do 1,9 proc. W ciągu dnia sytuacja znów jednak dynamicznie się zmieniała. Od nieśmiałych zwyżek z rana, poprzez zejście na krótko nawet nieco poniżej kreski, aż po ponad 3-proc. zwyżki na niektórych rynkach w godzinach popołudniowych.

Te ostatnie wystąpiły po publikacji danych z amerykańskiej gospodarki, które przerwały serię wielu wcześniejszych złych odczytów. Chodzi przede wszystkim o zamówienia na dobra trwałego użytku, które wzrosły w lipcu o imponujące4?proc. zamiast o ponad połowę mniej, jak oczekiwano. Z wcześniejszymi danymi kontrastował także raport o cenach domów. Te dwa raporty pokazały, że istnieje cień szansy, że gospodarka Stanów Zjednoczonych jest w stanie się obronić przed głębszym załamaniem nawet bez dodatkowej stymulacji. Inwestorzy nadal jednak liczą, że zapewni ją

Rezerwa Federalna pod wodzą Bena Bernankego. Trwa więc wyczekiwanie na jego piątkowe wystąpienie w Jackson Hole, a nadzieje z tym związane podbudowują nastroje.

Wciąż na rynkach dominuje przekonanie, że szef Fedu Ben Bernanke zasugeruje w piątek kolejną rundę ilościowego luzowania polityki pieniężnej (QE3, tj. kupowanie obligacji za wydrukowane pieniądze). I to ona pcha indeksy w górę.

Na rynku surowcowym najbardziej rzucała się w oczy ostra przecena złota i srebra. Po ostatnich rekordach pierwszy z kruszców taniał wczoraj nawet o 4 proc.

Takiego spadku na rynku złota nie notowano od kilkunastu miesięcy. Pod wieczór naszego czasu cena na rynku nowojorskim wynosiła 1784 USD za uncję i była niższa o 4,1 proc. niż we wtorek. Zdaniem analityków wyprzedaż miała związek z chęcią realizacji przez część inwestorów sowitych zysków z ostatnich miesięcy, zwłaszcza że rynek eurodolara był wczoraj w miarę stabilny. Od początku roku do wtorku, na fali obaw przed skutkami kryzysu zadłużenia w eurolandzie i niepokoju o gospodarkę USA, złoto zdrożało aż o 32 proc., osiągając najwyższą w historii cenę 1917,9 USD za uncję.

Podobne spadki obserwowano wczoraj na rynku srebra. W?Nowym Jorku notowania szły w dół o 4,3 proc., do 40,5 USD za uncję.

Niewielkie zmiany dotyczyły wczoraj rynku ropy naftowej i miedzi. Ta pierwsza drożała w Nowym Jorku o 0,5 proc., do 85,9 USD za baryłkę, a miedź w Londynie o 0,1 proc., do 8862 USD za tonę.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego