Jednak wykraczając poza krótki horyzont danych z USA nie można zignorować – załamanie popytu prywatnego oznaczałoby recesję. Akcje zyskały a dolar nieco stracił po publikacji protokołu z ostatniego posiedzenia Fed, jednak rynek przywiązuje do tej kwestii zbyt dużą wagę. Dziś dane z rynku pracy.
Rynki akcji – Conference Board najniżej od ponad dwóch lat
Wątpliwej jakości debata w Kongresie, obniżenie ratingu USA i w konsekwencji duże spadki na rynkach akcji, a także coraz częściej powracające obawy o recesję sprawiły, iż w sierpniu nastroje konsumentów załamały się, choć i tak wcześniej nie były dobre. Indeks odnotował spadek z 59,2 do 44,5 pkt. – najniżej od kwietnia 2009 roku. Przy odpowiednio długiej perspektywie indeks może być traktowany jako antywskaźnik dla rynku akcji – jego niskie wartości często oznaczają dołki bessy i na odwrót. To jednak nie musi być jeszcze wartość najniższa – w październiku 2008 indeks odnotował spadek do 38,8 pkt., ale minimum – 25,3 pkt., odnotowane zostało 5 miesięcy później. W tym czasie amerykańskie akcje potaniały jeszcze o ok. 20%.
Na chwilę obecną akcje naszym zdaniem są nieznacznie niedowartościowane, jednak nie na tyle aby dyskontować scenariusz recesji czy nawet trwałego spowolnienia. Także w średniej perspektywie ryzyko dalszych spadków zdecydowanie przeważa.
EURUSD – dyskusja o niczym
Przy okazji publikacji minutes z ostatniego posiedzenia Fed (kontrowersyjnego, 3 członków głosowało przeciwko przewodniczącemu) w dniu wczorajszym powróciła dyskusja o możliwym dalszym luzowaniu polityki pieniężnej w USA. Rynek jednak przywiązuje do polityki Fed zbyt dużą wagę. Kluczowe zdanie z protokołu brzmi:
At the same time, some Fed officials judged that none of the tools available to the Fed would likely do much to promote a faster economic recovery