Spadki na giełdach po danych z USA

Czerwony kolor całkowicie zdominował dzisiaj tabele giełdowe. Słabe dane z amerykańskiego rynku pracy jeszcze bardziej pogłębiły tę sytuację. Na wartości zyskuje szwajcarska waluta, za którą trzeba zapłacić już 3,78 zł.

Aktualizacja: 23.02.2017 14:14 Publikacja: 02.09.2011 16:46

Spadki na giełdach po danych z USA

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski SL Szymon Łaszewski

Ok. 14.50 WIG20 tracił 2,3 proc., niemiecki DAX zniżkował o ponad 3,4 proc., francuski CAC40 o przeszło 3,2 proc., a brytyjski FTSE 100 o ponad 2,2 proc.

Inwestorzy, podobnie jak dzień wcześniej, najchętniej pozbywają się akcji banków, w tym Getinu. Do grona najmocniej tracących firm z ekstraklasy dołączył też Lotos. Z mniejszych firm, ponad 15 proc., spadają papiery Mostostalu Export po informacji, że spółka może zostać zmuszona do złożenia wniosku o upadłość układową.

Obawy wśród inwestorów widoczne są również na rynku walutowym - na wartości traci m.in. euro. Ok. 14.50 za euro trzeba było zapłacić 1,1066 szwajcarskiego franka. W piątek przed południem było to 1,11, a w czwartek rano kurs tej pary wynosił nawet 1,16 franka za euro.

Osłabia się również złoty - ok. 14.50 za euro płacono 4,19 zł, a za dolara 2,94 zł. Jeszcze mocniej złoty potaniał wobec franka, za którego trzeba zapłacić nawet 3,78 zł. W czwartek przed 9.00 - było to 3,57 zł.

Powodem pogorszenia sytuacji na rynku była publikacja danych danych zza oceanu

. Tamtejszy Departament Pracy poinformował, że liczba miejsc pracy w amerykańskim sektorze prywatnym wzrosła w sierpniu o 17 tys., podczas gdy w lipcu zwiększyła się o 156 tys., po korekcie. Analitycy spodziewali się, że liczba miejsc pracy urośnie o 95 tys. W sektorach pozarolniczych liczba miejsc pracy pozostała w sierpniu bez zmian, podczas gdy w lipcu wzrosła o 85 tys., po korekcie. Tu analitycy oczekiwali wzrostu o 68 tys. miejsc pracy.

- Na recesyjne obawy nakładają się najnowsze prognozy Białego Domu, który obniżył perspektywy wzrostu gospodarczego, a na poprawę na rynku pracy trzeba będzie zaczekać do 2013 roku. Widać wyraźnie, że wchodzimy w scenariusz stagnacyjny, który chyba do końca nie jest jeszcze dyskontowany przez rynki finansowe - stwierdził analityk DM BOŚ Marek Rogalski.

Obawy inwestorów budzą też wieści ze Starego Kontynentu. - Dzisiaj rano podano, iż misja kontrolna przedstawicieli MFW, KE i ECB w Atenach, została przerwana na 10 dni. Wcześniej grecka prasa informowała, że w tegorocznym budżecie zabraknie 2,5 mld euro, aby spełnić wcześniej uzgodnione kryteria spadku deficytu budżetowego. Jednocześnie grecki rząd poinformował już europejskich ministrów finansów, iż operacja rolowania greckiego zadłużenia będącego w rękach prywatnych inwestorów, może być wykonalna tylko wtedy, kiedy ponad 90 proc. z nich zgłosi taką gotowość - w przeciwnym razie Grecja będzie zmuszona do ogłoszenia bankructwa - powiedział Rogalski.

Ponadto, jak zaznaczył analityk DM BOŚ, prezes Europejskiego Banku Centralnego Jean-Claude Trichet nawołuje do większych reform we Włoszech.

Piątek giełda na Wall Street przywitała w kolorze czerwonym. Dużo gorsze od oczekiwań dane o zatrudnieniu popsuły humor inwestorom.

Dow Jones Industrial Avarage traci 1,65 proc.,  Nasdaq Composite spada o 1,91 proc., a S&P 500 o 2,04 proc.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego