Ważnym czynnikiem była też rekordowa sprzedaż w miniony piątek, kiedy w Stanach zaczął się sezon przedświątecznych zakupów. Na Wall Street najmocniej drożały akcje firm surowcowych oraz banków w ślad za ich europejskimi konkurentami.
Na notowania banków po obu stronach Atlantyku pozytywnie wpłynął projekt zasad działania europejskiego funduszu ratunkowego, który będzie mógł ubezpieczyć nawet 30 proc. obligacji skarbowych. Drożały obligacje Włoch i Hiszpanii. Po aukcji długu belgijskiego obniżyła się rentowność papierów tego kraju i o kilkanaście procent poszły w górę kursy akcji tamtejszych banków Dexia SA i KBC. Mocno zyskiwały też walory francuskiego giganta BNP Paribas, który zapowiedział sprzedaż udziałów w funduszu privateequity za 700 milionów dolarów. Inwestorom spodobał się plan Commerzbanku, który zamierza odkupić swoje obligacje i chce zapłacić wierzycielom akcjami. Bank of Ireland mocno podrożał, ponieważ zgodził się sprzedać portfel wierzytelności japońskiej spółce Sumitomo Mitsui Banking Corp. Dobry dzień miały też firmy górnicze. Kapitalizacja BHP Billiton rosła o prawie 4 proc. Głównym powodem dużego popytu na akcje tych spółek była zwyżka cen surowców.
Ponad 20 proc. rosła kapitalizacja firmy turystycznej Thomas Cook, gdyż banki zgodziły się ją dofinansować kwotą 311 milionów dolarów, by mogła zreorganizować swój biznes. Kilkanaście procent w dół poleciały notowania szwajcarskiego Bank Sarasin & Cie, gdyż inwestorów rozczarowała cena, po jakiej pakiet jego walorów sprzedaje Rabobank. Indeks Stoxx 600 zakończył notowania 3,8 proc. nad kreską.