Wczoraj nie tylko warszawska giełda, ale także pozostałe europejskie rynki miały bardzo udany dzień. Wzrosty, które miały miejsce, mogły zadowolić nawet najwybredniejszych graczy. Nie dziwi więc fakt, że początek dzisiejszych notowań przynosi nieznacznie gorsze nastroje. Część inwestorów z pewnością zdecydowała się, zrealizować zyski wypracowane wczoraj. W kontekście tym, nie jest zaskoczeniem fakt, że WIG20 rozpoczął notowania od poziomu 2279 pkt. co oznacza spadek o 0,4 proc. w porównaniu z wczorajszym zamknięciem. Nieco lepiej wystartowały pozostałe polskie wskaźniki, które zanotował nieznaczne wzrosty.
Także środowa sesja na Wall Steeet przyniosła mocne wzrosty w reakcji na skoordynowaną akcję banków centralnych, które obniżyły stopy procentowe na swapy dolarowe.Na zamknięciu Dow Jones Industrial wzrósł o 4,24 proc. do 12.045,68 pkt, a Nasdaq zyskał 4,17 proc. i wyniósł 2.620,34 pkt. Indeks S&P 500 wzrósł o 4,33 proc. i wyniósł na koniec dnia 1.246,96 pkt.
Optymizm panował także w Japonii. Co prawda skala zwyżek na tamtym rynku nie była tak duża, jak w Europie czy Stanach Zjednoczonych, mimo to indeks Nikkei zdołał zamknąć się blisko 2 proc. wyżej niż dzień wcześniej.
Po tym jak wczoraj złoty umocnił się wobec głównych walut, także i dzisiaj w godzinach porannych nasza waluta zyskuje na wartości. Za euro trzeba płacić 4,49 zł, dolar amerykański jest wyceniany na 3,34 zł, zaś frank szwajcarski kosztuje 3,66 zł.
Do ważniejszych danych makroekonomicznych, które ukażą się dzisiaj na rynku, na pewno trzeba zaliczyć odczytu indeksu PMI dla przemysłu, dla Niemiec, Francji, a także strefy euro. To jeszcze w godzinach przedpołudniowych. Po południu zaś, poznamy wartość indeksu ISM dla przemysłu w Stanach Zjednoczonych.