Sesja na warszawskiej giełdzie upłynęła pod dyktando sprzedających. Inwestorzy tym samym postanowili zrealizować wypracowane w środę zyski. Nie dziwi więc fakt, że od początku dnia WIG20 znajdował się pod kreską. Indeks największych spółek już na starcie stracił 0,4 proc. Gracze nie mieli tego dnia argumentów do zakupów akcji. Rozczarował m.in. odczyt indeksu PMI dla polskiego przemysłu, który spadł do 49,5 w listopadzie, czyli najniższego poziomu od ponad dwóch lat O ile jednak strona podaży dominowała przez cały dzień, tak skala przeceny była mocno ograniczona. WIG20 momentami tracił około 1 proc. by później wspiąć się w pobliże środowego zamknięcia notowań. Ostatecznie indeks największych spółek stracił 1 proc. kończąc notowania na poziomie 2265 pkt. Nad kreską dzień zakończyły natomiast mWIG40, który zyskał 0,5 proc. Słabiej poradził sobie sWIG80, który zakończył notowania 0,2 - proc. pod kreską.
Warszawska giełda nie była jednak osamotniona w spadkach. Kolor czerwony zagościł również na pozostałych europejskich rynkach. Również skala przeceny była podobna do tej, która miała miejsce w Warszawie. Zachodnioeuropejskie indeksy stracił około 1 proc. co zdanie wielu analityków stanowiło naturalną realizacją zysków, jakie zostały wypracowane dzień wcześniej. Do zakupów inwestorów nie skłoniły także światowe wydarzenia makro, jakie miały miejsce w ciągu dnia. Bez wpływu na rynki okazały się udane aukcje hiszpańskich i włoskich obligacji. Nie pomógł także lepszy odczyt wskaźnika ISM dla przemysłu, którego wartość wyniosła 52,7 pkt. podczas gdy analitycy spodziewali się 51,5 pkt.
Mimo nienajlepszych nastrojów w Warszawie i na pozostałych europejskich rynkach do udanych sesję mogą zaliczyć akcjonariusze TVN. Akcje spółki podrożały o blisko 2 proc. i na koniec dnia kosztowały 10 zł. Na przeciwległym biegunie znalazły się papiery PGNIG, które zostały przecenione o ponad 3,5 proc. Na koniec dnia jedna akcja spółki była warta 3,97 zł.