Czwartkowa sesja zdominowana była przez wydarzenia towarzyszące rozpoczynającemu się wieczorem szczytowi państw unijnych poświęconemu ratowaniu eurolandu. Dzień zaczął się bardzo spokojnie. Na giełdach naszego kontynentu dominował kolor zielony. W Warszawie WIG 20 zyskiwał 0,66 proc. co oznaczało, że znalazł się na poziomie 2268 pkt. WIG rósł o 0,47 proc. do 39236 pkt. Optymizm budowany był jednak na bardzo kruchych fundamentach. Były nimi nadzieje, że szczyt przyniesie konstruktywne rozwiązania, które wyciągną strefę euro z kłopotów finansowych. Z każdą godziną, w miarę jak na rynek trafiały kolejne informacje, m.in. z prasy niemieckiej czy francuskiej, że spotkanie zakończy się fiaskiem, zapał inwestorów do kupowania akcji malał co skutkowało powolnym osuwaniem się indeksów. Główne indeksy z Europy Zachodniej spadły pod kreskę jeszcze przed południem. Nasz parkiet nieco dłużej opierał się przecenom za sprawą dobrej postawy KGHM, który odrabiał wcześniejsze straty.
Po obiedzie niedźwiedzie przejęły już jednak pełną kontrolę nad prawie wszystkimi parkietami naszego kontynentu. Do ataku zachęcił ich szef Europejskiego Bank Centralnego (Włoch Mario Draghi), który zakomunikował, że instytucja nie będzie się angażować bezpośrednio w ratowanie bankrutujących gospodarek bo nie pozwalają jej na to regulacje prawne obowiązujące w Unii Europejskiej. Wcześniej EBC obniżył, o 0,25 pkt. bazowych,, do 1 proc., główną stopę procentową w eurolandzie.
Spadków na giełdach nie zdołały powstrzymać kolejne, dobre informacje z amerykańskiego rynku pracy. Okazało się, że w poprzednim tygodniu o zasiłek dla bezrobotnych wystąpiło 381 tys. osób wobec prognozowanych 395 tys.
Późnym popołudniem na rynku trafiła kolejna informacja, która przekreśliła szanse na pozytywny finał czwartkowych notowań. Okazało się, że europejskie instytucje finansowe muszą pozyskać ponad 114 mld euro dokapitalizowania choć wcześniej mówiło się o kwocie o 8 mld euro mniejszej.
Trend do zamykania pozycji w akcjach i innych ryzykownych aktywach (walutach) utrzymał się aż do zamknięcia notowań. W konsekwencji na finiszu WIG 20 zniżkował o 1,85 proc. do 2211 pkt. WIG spadł o 1,48 proc. do 38474 pkt. Obroty wyniosły 870 mln zł czyli były o 11 proc. niższe niż w środę. Najgorszą inwestycją spośród największych firmy było, taniejące 4,5 proc., PZU. Najlepiej, zyskując 0,8 proc., prezentowało się KGHM.