Źle na giełdy wpłynęła agencja Moody's, która po przeanalizowaniu ustaleń piątkowego szczytu podtrzymała decyzję o umieszczeniu na liście obserwacyjnej ratingów wszystkich krajów strefy euro. Przeglądu – w domyśle obniżek – ich ocen ma dokonać w I kwartale. Według Moody's szczyt w Brukseli nie przyniósł konkretnych rozwiązań zmierzających do szybkiego zażegnania kryzysu zadłużeniowego.
Inwestorów niezmiennie rozczarowuje też postawa Niemców. Jens Weidmann, szef Bundesbanku, w niedzielnym wywiadzie podzielił stanowisko gabinetu Angeli Merkel, że to na poszczególnych rządach, a nie na Europejskim Banku Centralnym, spoczywa zadanie rozwiązania kryzysu. Tymczasem opinia ekonomistów nadal jest dość jednoznaczna – jeżeli EBC nie zwiększy wyraźnie zakupów obligacji, o załagodzeniu kryzysu na razie można zapomnieć.
Paneuropejski indeks Stoxx 600 spadł wczoraj o 1,9 proc. Na niektórych giełdach straty były większe – we Frankfurcie główny indeks stracił 3,4 proc., a w Mediolanie nawet 3,8 proc. W czasie sesji po ponad 6 proc. taniały akcje największych europejskich ubezpieczycieli, niemieckiego Allianza i francuskiego Axa, po tym, kiedy agencja Standard & Poor's poinformowała, że rozważa cięcie ich ocen ratingowych.
Od wyraźnych spadków zaczęły się też notowania w Nowym Jorku. Oprócz spraw dotyczących strefy euro niepokojący dla tamtejszych inwestorów wydał się także raport Intelu, który obniżył prognozę swoich przychodów.