Transakcje sprzedaży wierzytelności korporacyjnych w Polsce miały miejsce w latach 2005-2007. Było to jednak tylko kilka transakcji, na które wydano około 100 mln dolarów. Dzisiaj w sektorze jest około 30 mld PLN bankowych portfeli złych długów korporacyjnych i uważam, że to w kolejnych latach będzie bardzo duży rynek - powiedział "Parkietowi" Piotr Kupicha, prezes Kruka.

 

- Banki są na takim etapie, że kończą procesowanie tych spraw i widzą, że odzyskanie długów jest możliwe, ale za 4-5 lat, kiedy np. syndyk dokona likwidacji majątku. Uważam więc, że w ciągu dwóch lat czeka nas wysyp takich portfeli. Jest to też dobry i relatywnie łatwy sposób na wyczyszczenie bilansów. W prosty sposób można sprzedać np. 200 spraw i zdjąć z bilansu 1 mld zł złych kredytów. To też będzie się wiązało z rozwojem sektora bankowego - dodał.

 

- Ubiegły rok był bardzo dobry dla banków, natomiast instytucje te stają przed dylematem gdzie szukać przychodów. Osobiście uważam, że banki nie są po to żeby zajmować się złymi kredytami, lepiej je przekazać komuś kto się tym zajmie i oddłuży klientów. Po 3-4 latach spłacania nam rat klienci Krukaa przestają być dłużnikami i mogą wrócić na rynek bankowy. Na takim rozwiązaniu korzystamy nie tylko my, ale cały sektor bankowy i gospodarka - powiedział Kupicha.