Akcje

O tym, jak ważne dla giełd są komunikaty Fedu i jej szefa, inwestorzy przekonali się chociażby we wtorek. Rezerwa Federalna zapowiedziała wtedy, że niskie stopy procentowe zostaną utrzymane co najmniej do 2014 r., co wywołało optymizm na rynkach i światowe indeksy wspięły się na dawno niewidziane poziomy. Piątkowa sesja na globalnych rynkach na tle tych wydarzeń wypadła dość blado. Inwestorzy nie dość, że nie dowiedzieli się niczego nowego o stanie głównych gospodarek świata ze strony szefów banków centralnych, to jeszcze kalendarz publikacji danych makro był stosunkowo ubogi. Na inwestorach wrażenia nie zrobiły dane o inflacji konsumenckiej w Stanach Zjednoczonych, która w lutym wyniosła 0,4 proc. i była zgodna z oczekiwaniami analityków. W związku z tym przez dłuższy czas indeksy oscylowały przy czwartkowych poziomach zamknięcia. Emocji nie przyniosła także końcówka notowań, mimo że w piątek wygasały marcowe serie kontraktów terminowych. Ostatecznie WIG20 stracił 0,3 proc. i do poniedziałkowych notowań przystąpi z poziomu 2337 pkt. Symbolicznymi zmianami dzień zakończyły pozostałe polskie indeksy. mWIG40 zyskał 0,02 proc., zaś sWIG80 stracił 0,3 proc. Nieco lepsze nastroje panowały na innych europejskich rynkach. Niemiecki DAX zyskał 0,2 proc., zaś francuski CAC40 wzrósł o 0,4 proc. Cały tydzień indeks skupiający 20 największych spółek naszego parkietu zakończył 2,2 proc. nad kreską. Zachodnioeuropejskie giełdy tydzień kończą jeszcze lepiej niż GPW. DAX zyskał 4 proc. CAC40 w ciągu tygodnia urósł o 3 proc.

Waluty

Na rynku walutowym piątek również upłynął pod znakiem niewielkich zmian. Większych emocji inwestorzy mogą się spodziewać w poniedziałek, kiedy to poznamy dane o produkcji przemysłowej w Polsce za luty. W piątek złoty umocnił się względem dolara. Po południu za amerykańską walutę trzeba było zapłacić 3,13 zł, czyli o 0,5 proc. mniej niż w czwartek. Złoty osłabił się za to wobec euro i franka szwajcarskiego. Europejska waluta była wyceniana na 4,13 zł, zaś frank na 3,42 zł.

Surowce

Spokojną końcówkę tygodnia obserwowaliśmy także na rynku surowcowym. Znowu podrożała ropa typu Brent, tym razem o 1,5 proc. Pod koniec piątkowych notowań za ten surowiec trzeba było zapłacić 124,8 dolarów za baryłkę. Na plusach finiszowały także metale szlachetne. Zmiany w ich przypadku były jednak kosmetyczne. Złoto podrożało o 0,1 proc., do 1657 dolarów za uncję. Srebro zyskało 0,4 proc. i było wyceniane na 32,53 USD za uncję.

[email protected]