Piątkowa sesja rozpoczęła się optymistycznie, ale inwestorzy nie kwapią się do większych zakupów. W rezultacie indeks blue chips oscylował na półmetku notowań przy poziomie otwarcia, czyli 2289 pkt.. WIG zyskiwał 0,6 proc., a indeksy „średniaków" i „maluchów" po 0,3 proc.
Poranne odczyty z niemieckiej gospodarki, dotyczące sprzedaży detalicznej w lutym, były lepsze od prognoz w układzie rok do roku. Dzięki temu indeks DAX zyskuje od początku notowań już prawie 1,1 proc. Lepsze od oczekiwań dane o francuskich wydatkach konsumentów w lutym oraz inflacja zbliżona do styczniowej pomagają paryskiej giełdzie. Wskaźnik CAC40 zyskuje 1,4 proc.
Dobre dane z zachodnich gospodarek nie zachęciły jak na razie naszych inwestorów do kupowania. Być może czekają oni na dane z własnego podwórka (bilans obrotów kapitałowych, bieżących i finansowych za IV kwartał ubiegłego roku) oraz publikacje zza oceanu - wskaźnik Chicago PMI oraz indeks zaufania konsumentów Uniwersytetu Michigan.
Na rynku walutowym utrzymują się poranne tendencje. Inwestorzy chętnie kupują wspólną walutę, która umacnia się względem dolara o 0,4 proc. Amerykańska waluta traci też w stosunku do naszej złotówki. Na półmetku notowań dolar tracił 0,7 proc. i płacono za niego 3,11 zł.
Poranne, symboliczne plusy na rynku surowców powoli zamieniają się w większe zwyżki.