Poziomy otwarcia notowań dla większości spółek wchodzących w skład indeksu WIG20 są niższe od wczorajszego zamknięcia. Sam indeks rozpoczął dzień spadkiem o 0,54 proc. Liderami osłabienia z całej dwudziestki najważniejszych papierów są: Lotos i JSW. Akcjonariuszom trzech spółek jest przyjemniej, gdyż udało się im uniknąć strat. Bez spadku ceny rozpoczęły notowania PGE i Tauron, a Pekao nawet zyskuje 0,4 proc.
Notowania na Wall Street zakończyły się wczoraj spadkiem wartości głównych indeksów akcji. Wielkość tego spadku nie była duża. Raptem zniwelowano zwyżkę, jaka miała miejsce dzień wcześniej. Indeks DJIA stracił wczoraj prawie 65 pkt., a więc 0,49 proc. Indeks S&P500 skurczył się o 0,4 proc., a Nasdaq o 0,2 proc. To zasługa dobrej końcówki dnia, bo jeszcze godzinę przez zamknięciem indeksy traciły więcej. Powodem tej słabości rynku była reakcja na publikację treści protokołu z ostatniego posiedzenia amerykańskich władz monetarnych. Komitet Otwartego Rynku Rezerwy Federalnej (FOMC) stał się mniej skory do rozważania uruchomienia kolejnego (trzeciego) programu luzowania ilościowego, mającego na celu wsparcie gospodarki amerykańskiej. Nie rozważano w ogóle tej kwestii, a zwolenników takiego rozwiązania jest obecnie w komitecie mniej. Rynek uznał, że taka sytuacja nie oznacza tylko braku QE3, ale również jest to przesłanka za tym, by już teraz oczekiwać skrócenia deklarowanego przez Fed okresu utrzymywania niskich stóp procentowych. Przypomnę, że dotychczas komitet podtrzymywał, że stopy procentowe będą niskie do końca 2014 roku. Rynek obecnie już w pełni wycenia podwyżkę stóp w terminie o rok wcześniejszym.
Reakcją na taką treść protokołu był nie tylko spadek cen akcji, ale także silna przecena amerykańskich obligacji długoterminowych oraz umocnienie się dolara. Ta ostatnia zmiana sprawiła, że po spokojnych notowaniach w ciągu dnia złotówka wyraźnie osłabła względem amerykańskiej waluty. Osłabła także względem innych walut, choć tu skala ruchu była już niewielka. Z punktu widzenia polskiego spekulanta na rynku akcji ważne jest to, że notowania na Wall Street zakończyły się optymistycznym akcentem, co jest potwierdzeniem, że treść komunikatu nie jest dla akcji aż taka zła. Zresztą niczego ona nie wyklucza. Program luzowania ilościowego nadal jest możliwy, o ile gospodarka amerykańska będą w taki stanie, że będzie on wymagany.
W trakcie notowań w strefie azjatyckiej ponownie dała o sobie znać podaż. To nadal efekt strachu inwestorów związanego z prawdopodobnym brakiem kolejnego programu luzowania ilościowego w USA. Ten powrót podaży sprowadził kontrakty na indeksy amerykańskie do poziomów wczorajszego minimum regularnej sesji. Tokijski Nikkei zakończył sesję spadkiem o 2,1 proc., a koreański Kospi stracił 1,3 proc. Notowań w Hong Kongu i w Szanghaju dziś nie było z powodu przerwy świątecznej.
Na dzisiejszej sesji warto obserwować zachowanie indeksu WIG20 w połączeniu ze zmianami cen kontraktów terminowych wystawionych na niego. Wczoraj, podczas notowań, doszło do wybicia z kilkugodzinnej konsolidacji, przy czym najpierw ruch pojawił się na rynku terminowym, a dopiero później na rynku akcji. Do tego na rynku terminowym rosła liczba otwartych pozycji. To może być wskazówka, że na rynku jest obecny popyt nastawiony na znaczną pozytywną zmianę wycen na GPW i by się nie ujawniać najpierw angażuje się otwierając długie pozycje na kontraktach terminowych.