Doskonałe wtorkowe sesje na naszym kontynencie i za oceanem, oraz bardzo dobra środowa sesja w Azji (giełda w Tokio wzrosła o 2,1 proc. a w Szanghaju o 1,1 proc.) okazały się zbyt słabym bodźcem do kupowania akcji również na otwarciu dzisiejszych notowań. WIG 20 zaczął od 0,12-proc. zwyżki co oznaczało, że wspiął się na wysokość 2247 pkt. WIG rósł 0,16 proc. do 40936 pkt. Nieco lepiej radził sobie indeks średnich firm mWIG40, który zyskiwał 0,44 proc. i był na 2470 pkt. Po 20 minutach obroty wynosiły 40 mln zł. Na innych parkietach europejskich inwestorzy, którzy dzień wcześniej zarobili znacznie więcej niż ich warszawscy odpowiednicy, byli jednak znacznie bardziej wybredni. CAC40 na starcie tracił 0,2 proc. Niemiecki DAX spadał o 0,38 proc. a brytyjski FTSE o 0,01 proc.
Słaby początek środowych notowań może trochę niepokoić. Wskazuje bowiem, że gracze z dużą dozą sceptycyzmu podchodzą do sygnałów makroekonomicznych, które zdają się przeczyć tezom o pogarszającej się w szybkim tempie koniunkturze gospodarczej. Wtorkowy, rosnący piąty miesiąc z rzędu odczyt indeksu instytutu ZEW, analizującego nastroje wśród niemieckich inwestorów, pokazał tymczasem, że oceniają oni przyszłość pozytywnie. Dla rynków ważniejsze zdają się jednak być informacje o narastających problemach gospodarczych Hiszpanii. Zaciskająca się pętla zadłużenia, przy słabych wskaźnikach PKB i olbrzymim bezrobociu, daje bardzo wąskie pole manewru rządowi, który musi szukać oszczędności. Podobny scenariusz przerabiany był już w przypadku Grecji i wiadomo czym się skończył dla globalnych rynków finansowych. Wtorkowa, całkiem przyzwoita aukcja hiszpańskich bonów skarbowych, wskazuje jednak, że nie wszyscy inwestorzy postawili na Hiszpanii kreskę co pozwala wierzyć, że czarny scenariusz nie zmaterializuje się. Pozytywnym sygnałem był również spadek oprocentowania hiszpańskich obligacji 10-letnich poniżej 6 proc.
W Warszawie wybijającą się spółką z WIG 20 na otwarciu był Boryszew rosnący 2,6 proc. Ponad 1 proc. drożał też PKN Orlen. Powodów do zadowolenia nie mieli udziałowcy Bogdanki, którzy tracili 1,5 proc. Z mniejszych firm warto wyróżnić ponad 3-proc. zwyżkę notowań Action, który opublikował prognozę finansową na 2012 r. i ponad 13-proc. zwyżkę kursu DSS, który dzień wcześniej stracił jednak ponad 50 proc. Przeszło 2-proc. tracił za to CD Projekt Red, który pochwalił się całkiem niezłymi wynikami przedsprzedaży konsolowego „Wiedźmina 2".
Kolejne godziny środowych notowań nie zapowiadają się zbyt emocjonująco. Dzisiejszy kalendarz danych makroekonomicznych jest znacznie uboższy niż wtorkowy. Gracze będą zatem czekać na informacje z hiszpańskiego rynku długu i raporty finansowe zza oceanu, które przedstawią m.in. Bank of New York Mellon i Halliburton.
Na rynku walutowym po wtorkowym umocnieniu inwestorzy rozpoczęli handel bardzo spokojnie. Euro i frank nie zmieniły ceny w porównaniu z zamknięciem z poprzedniego dnia i kosztowały odpowiednio: 4,1740 zł i 3,4730 zł. Dolar podrożał jednak o 0,4 proc. do 3,1880 zł.