Zaskakująco pozytywny przebieg wtorkowych notowań w Warszawie (nasz parkiet, skalą zwyżek, wyróżniał się na tle innych rynków starego kontynentu), dał do myślenia pesymistom twierdzącym, że wciąż mamy do czynienia jedynie z niewielką korektą wcześniejszych spadków. Inwestorzy najwyraźniej nie mają ochoty sprzedawać naszych akcji. Przed takim krokiem powstrzymywały ich wczoraj lepsze niż oczekiwano dane o majowej sprzedaży detalicznej, która wzrosła więcej niż zakładano. Zainteresowanie polskimi aktywami potwierdzają również wysokie ceny polskich obligacji. Jedynie złoty wciąż nie może odrobić wcześniejszych strat. Kurs EUR/PLN konsoliduje się w przedziale 4,23-4,3 zł.
Po sporych zarobkach dzień wcześniej i udanej sesji za oceanem, gracze przystępowali do środowej sesji w pozytywnych nastrojach. Dzień zaczął się na poziomach zbliżonych do wtorkowych zamknięć. Mimo to inwestorzy wcale nie byli rozczarowani. WIG 20 rósł o 0,06 proc. do 2253,63 pkt. WIG zwyżkował o 0,16 proc. do 40416,27 pkt. Na plusach zaczęły też indeksy średnich i małych firm. Po kwadransie obroty wynosiły zaledwie 30 mln zł. Były zatem sporo mniejsze niż we wtorek. Liderem porannych zwyżek, z firm z ekstraklasy, był drożejący o 1,7 proc. Kernel oraz drożejące o 1,6 proc. Asseco Poland, które po raz kolejny przedłużyło zapisy w wezwaniu na Sygnity. Najsłabiej, taniejąc jednak symboliczne 0,3 proc., prezentowała się Bogdanka. Z mniejszych firm wyróżniało się Anti. Handel papierami tej firmy nie mógł ruszyć z powodu przewagi kupujących. Do nabywania akcji zachęcała graczy informacja, że spółką interesuje się Roman Karkosik. Fatalnie, tracąc 11 proc., prezentowało się Bomi. Jeden z wierzycieli domaga się upadłości handlowej firmy.
Na innych parkietach europejskich, podobnie jak wcześniej na azjatyckich, panowały umiarkowanie pozytywne nastroje. Giełda paryska rosła o 0,3 proc. Parkiet w Londynie zyskiwał 0,2 proc. z we Frankfurcie o 0,34 proc. Najlepiej radziła sobie giełda w Helsinkach, która rosła o 0,9 proc. a najsłabiej rynek w Bukareszcie, który taniał o 0,1 proc.
Wzrostowy początek środowych notowań daje nadzieją na kontynuację zwyżek przez resztę dnia. Dopiero po południu losy sesji mogą się odmienić za sprawą publikowanych za oceanem danych makro. O 14.30 gracze poznają wstępne informacje o majowych zamówieniach na dobra trwałego użytku (mają być o 0,8 proc. większe niż w kwietniu). O 16 na rynek trafią doniesienia o majowym indeksie podpisanych umów kupna domów. Rynki liczą na 1-proc. wzrost. Wczorajsze informacje o coraz wolniejszym spadku cen nieruchomości zdają się jednak sygnalizować, że koniunktura na rynku nieruchomości w USA zaczyna się poprawiać.
Na rynku walutowym środowa sesja zaczęła na poziomach wtorkowych zamknięć. Euro kosztowało 4,2470 zł a frank 3,5370 zł. Za dolara płacono 3,4 zł.