Po wczorajszej bardzo udanej sesji, dzisiejszy początek dnia na warszawskiej giełdzie nie napawa aż takim optymizmem. Indeks 20 największych spółek naszego parkietu stracił na otwarciu 0,3 proc. i, jak pokazują pierwsze fragmenty handlu, na razie byki nie mają zbyt wiele do powiedzenia.
Większych emocji nie przyniosła wczorajsza sesja na Wall Street. Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 0,02 proc. Z kolei S&P 500 zniżkował o 0,05 proc. Na rynku panuje atmosfera wyczekiwania. Inwestorzy z niecierpliwością oczekują decyzji Rezerwy Federalnej oraz Europejskiego Banku Centralnego co do dalszej polityki pieniężnej.
Lepsze nastroje panowały w Azji. Nikkei 225 wzrósł o 0,7 proc. Inwestorom pomogły przede wszystkim dane makroekonomiczne z japońskiej gospodarki. W czerwcu stopa bezrobocia spadła tam nieoczekiwanie do 4,3 proc., podczas gdy większość analityków spodziewała się odczytu na poziomie 4,4 proc.
Na rynku surowców drożeje miedź. Tutaj powodem zwyżek są doniesienia z Chin, gdzie zaplanowano wzrost wydatków na infrastrukturę kolejową. Miedź w dostawach trzymiesięcznych na LME w Londynie jest wyceniana na 7 590 dolarów za tonę, po wzroście o 0,6 proc.
Spokojny początek dnia można zaobserwować również na rynku walutowym. Dolar tanieje o 0,1 proc. i trzeba za niego zapłacić 3,35 zł. Euro jest z kolei wyceniane na 4,11 zł czyli tyle samo co wczoraj.