Lotos poważnie rozważa sprzedaż swoich udziałów w Yme. W złożu znajdującym się na szelfie norweskim ma 20 proc. - Na dzisiaj wiadomo jedynie, że operator, czyli firma Talisman ma ogromny problem ze znajdującą się na złożu platformą, i że nie wiadomo, jakie będzie jego dalsze postępowanie w związku z tym projektem. Z tych właśnie powodów dla Lotosu najlepszym rozwiązaniem byłoby całkowite wycofanie się z projektu Yme, co wiąże się ze sprzedażą naszych udziałów w tym złożu, a następnie zainwestowanie odzyskanych pieniędzy w lepiej zarządzany projekt – ujawnił w rozmowie z Parkietem Paweł Olechnowicz, prezes Lotosu.

Jednak na razie gdański koncern nie rozpoczął jeszcze poszukiwania chętnego na zakup swoich udziałów. - Żeby rozpocząć jakiekolwiek rozmowy, musimy najpierw wiedzieć czy i ewentualnie kiedy ta platforma zostanie usunięta z morza. Ona stanowi problem dla każdego, kto by chciał być udziałowcem w złożu. W tej chwili jakiś kupiec może by się i znalazł, ale za niewielkie pieniądze – zaznaczył Olechnowicz.

Do tej pory Lotos zainwestował w Yme 1,7 mld zł środków.