W tym środowisku na krajowym parkiecie WIG testował górne poziomy rocznej konsolidacji, ale wyjść wyżej się nie udało i rozpoczęła się korekta letniej fali zwyżkowej. Podaż nie jest jednak agresywna i wydaje się, że przyjęła postać wyczekującą przed nadchodzącym wielkimi krokami sympozjum w Jackson Hole oraz późniejszymi spotkaniami banków centralnych. Niemniej jednak pojawiające się co chwila wiadomości mające podtrzymać optymizm zawodzą, co oznacza, że do ewentualnej kontynuacji zwyżek potrzeba znacznie więcej niż dalsze łagodzenie polityki monetarnej w Europie czy USA.
Wydawać by się mogło, że opublikowane w minionym tygodniu bardzo gołębie sprawozdanie z ostatniego posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku będzie kolejnym zapalnikiem do zwyżek. Paliwa wystarczyło jednak zaledwie na kilka godzin i silniki byków przestały działać. W ostatnich dniach temperatura jest również podgrzewana w Europie, gdzie prasa spekuluje nad charakterystyką programu zakupu obligacji peryferyjnych państw strefy euro, jaki ma wkrótce ujrzeć światło dzienne. Ponadto sam Mario Draghi nadal gra na londyńskiej strunie i wczoraj w swoim artykule dla niemieckiego „Die Zeit" napisał, że wypełnienie mandatu czasem wymaga podjęcia wyjątkowych działań. Wszystko wskazuje więc na to, że klamka już zapadła i EBC uruchomi prasy drukarskie.
Rynek jednak już nie wiwatuje po tych wszystkich informacjach. Wysokie poziomy indeksów, szczególnie tych amerykańskich, bardziej kuszą do sprzedaży niż kupowania, tylko żelaznych argumentów do zniżek brak. Niewykluczone, że nadchodzący wrzesień ich dostarczy. Pozytywne oczekiwania są tak rozdmuchane, że niewiele potrzeba do przekłucia balonu wypełnionego optymizmem. Zacząć może się już w piątek, kiedy o godz. 16 rozpocząć ma się przemówienie Bena Bernankego w Jackson Hole. Oczekuje się od niego jasnych sygnałów odnośnie do kolejnej rundy skupu obligacji, ale prezes Fedu zapewne nie będzie chciał wychodzić przed szereg komitetu, którym kieruje, i dalej będzie mówił o narzędziach, jakich można użyć, by wesprzeć wzrost gospodarczy, ale nie zapowie, kiedy będą one zastosowane. Podobnie na najbliższym posiedzeniu EBC zamiast poznania szczegółów programu zakupu obligacji Mario Draghi zapewne dostarczy jedynie szczątkowych informacji i przypomni o potrzebie reform. Jesień zapowiada się więc gorąco, szczególnie że jest z czego spadać.