Symbolizuje to spadek amerykańskiego S&P 500 do głównej linii trendu wzrostowego, który dominuje od początków czerwca. Jej przełamanie stałoby się zwiastunem trwalszego przesilenia koniunktury na giełdach.
Blisko analogicznego sygnału jest globalny indeks cen akcji, liczony w lokalnych walutach. Europejski DJ Stoxx 600 już taką linię pokonał. Relatywnie najdalej od niej są rynki wschodzące, a wśród giełd z krajów dojrzałych Niemcy. Sytuacja poszczególnych emerging markets wyraźnie się jednak różni. O ile rynek rosyjski jest blisko głównej linii trendu zwyżkowego, to turecka giełda osiąga najwyższe poziomy od jesieni 2010 r. (które zostały prawie wyrównane wiosną 2011 r.). Linię ponad 2-miesięcznego trendu zniżkowego przełamał w ostatnich dniach indeks wartości dolara. To wskazuje na stopniowo zmieniające się nastawienie do ryzyka na świecie.
Najbardziej przydatne z prognostycznego punktu widzenia może się jednak okazać zachowanie cen surowców. Indeks CRB po chwilowym odbiciu od 3-miesięcznej średniej na przełomie września i października znów wrócił do tego wsparcia. Przecięcie tej średniej sugerowałoby osuwanie się notowań towarów. Stopniowy wzrost cen surowców rolnych, a rosnąca presja na ceny metali przemysłowych, potwierdza coraz bardziej defensywne nastawienie inwestorów na rynku towarów. Ostrożniejsze podejście widać też po notowaniach obligacji typu high yield, które w przeciwieństwie do papierów firm z ratingami inwestycyjnymi od połowy września już nie rosną.
Choć „na gorąco" nie sprowokował reakcji rynków, to na dłuższą metę jesienny raport Międzynarodowego Funduszu Walutowego stanowi poważny argument przeciw kontynuacji pomyślnych tendencji na rynkach ryzykownych aktywów. Podobnie jest zresztą z obniżką ratingu Hiszpanii przez S&P. Oba te przykłady pokazują dobitnie, że instytucje międzynarodowe mają wątpliwości, czy działania banków centralnych okażą się skuteczne w zwalczaniu kryzysu na Starym Kontynencie, jak i pobudzaniu koniunktury gospodarczej. A przecież nadzieje na to legły u podstaw zwyżek ryzykownych aktywów w ostatnich miesiącach. Jeśli perspektywy na kolejny kwartał kreślone przez amerykańskie spółki będą rozczarowujące, inwestorzy przystąpią do silniejszej realizacji zysków. Zniżki w reakcji na publikowane wyniki finansowe (Alcoa, Wells Fargo i JP Morgan) pokazują, jak wygórowane są oczekiwania.