Zaskakująco pozytywny finał poniedziałkowych notowań za oceanem, gdzie indeksy rzutem na taśmę wyszły na plusy, wlał sporo nadziei w serca inwestorów, którzy przystępowali do wtorkowej sesji w Europie. Szybko jednak okazało się, że presja podaży jest zbyt duża, żeby giełdom udało się na dotychczasowych poziomach. Z każdą godziną indeksy na starym kontynencie coraz bardziej spadały na wartości. Fatalny początek sesji w Stanach Zjednoczonych (indeks S&P 500 tracił na otwarciu ponad 1 proc.) przesądził, że wtorek na europejskich parkietach zakończył się bolesnymi spadkami. Od nabywania akcji odstręczały globalnych graczy m.in. słabe raporty kwartalne największych spółek zza wielkiej wody. W konsekwencji późnym popołudniem giełdy niemiecka i francuska traciły sporo ponad 2 proc. Giełda w Londynie zniżkowała o 1,3 proc.
Polscy inwestorzy również nie mieli powodów do zadowolenia. Musieli zmierzyć się z rozczarowującymi informacjami o wrześniowej sprzedaży detalicznej. Wzrosła o zaledwie 3,1 proc. w porównaniu z zeszłym rokiem podczas gdy prognozy zakładały wzrost o 5 proc. Na osłodę rynek dostał wiadomość, że wrześniowe bezrobocie wciąż wynosiło 12,4 proc. choć zakładano jego wzrost do 12,5 proc.
Słabe dane makroekonomiczne oraz rosnąca awersja do ryzyka sprawiły, że WIG 20 na finiszu spadał o 1,72 proc. do 2310,25 pkt. To oznacza, że spadł sporo poniżej poziomu 2350 pkt., który przez ostatnie półtora miesiąca skutecznie powstrzymywał głębsze spadki. Tym samym droga do dalszych przecen stanęła otworem. WIG zniżkował o 1,33 proc. do 43145,55 pkt. Dużo lepiej radził sobie mWIG40, który śledzi ruchy średnich firm. Spadł tylko 0,38 proc.
Przez cały dzień w Warszawie właściciela zmieniły papiery za ponad 600 mln zł czyli 5 proc. mniej niż w poniedziałek co należy interpretować pozytywnie (rosnące przy spadkach indeksów obroty potwierdzają siłę trendu). Najaktywniej inwestorzy handlowali we wtorek akcjami KGHM, który był równocześnie jednym z liderów spadków z grona ekstraklasy (papiery miedziowego koncernu straciły 3,38 proc.). Obroty na walorach firmy sięgnęły 155 mln zł. Jedyną spółką z WIG 20, która zyskała na wartości (0,7 proc.), był ukraiński Kernel.
Na rynku walutowym inwestorzy masowo zamykali we wtorek pozycje na złotym. W konsekwencji, późnym popołudniem za euro płacono w Warszawie 4,1255 zł czyli trzy grosze (0,5 proc.) drożej niż dzień wcześniej. Tyle samo, do 3,41 zł, podrożał szwajcarski frank. Najwięcej, bo aż 1,3 proc. (cztery grosze), do 3,1840 zł, rósł amerykański dolar.