Warszawski parkiet rozpoczął czwartkowe notowania od spadków. Na otwarciu sesji WIG20 tracił 0,3 proc. Spadają również inne europejskie parkiety. Francuski CAC40 traci rano 0,5 proc., hiszpański IBEX35 zniżkuje o 0,5 proc., a niemiecki DAX o 0,2 proc. Minimalnie traci też brytyjski FTSE250. Po środowej euforii wywołanej informacją o osiągnięciu porozumienia, które umożliwi uniknięcie tzw. klifu fiskalnego w USA (zmian budżetowo-podatkowych, które mogłyby mocno schłodzić gospodarkę tego kraju), przyszło zatem ochłodzenie nastrojów. W środę WIG20 osiągnął jednak kolejne maksimum trendu wzrostowego przy niewielkich obrotach, co sprawiło, że zasadne stało się pytanie, czy inwestorzy nie wrócili jeszcze z przerwy świąteczno-noworocznej, czy może na rynku brakuje już kupujących. Na rynku szybko pojawiły się ponadto komentarze, że amerykańskie porozumienie jest pozorne. Przyjęta wersja ustawy nie kończy bowiem problemów USA i już w ciągu kilku dni trzeba będzie przejść do dyskusji na temat pułapu zadłużenia. Prezydent Barack Obama zasygnalizował ponadto, że podatki mogą zostać podniesione mocniej, niż przewiduje to porozumienie, a to oznacza poważną konfrontację w USA w ciągu najbliższych tygodni.
Przyjęta przez Kongres i podpisana przez prezydenta Baracka Obamę ustawa przewiduje m. in. podwyżkę podatków dla najbogatszych Amerykanów przy jednoczesnym utrzymaniu niższych stawek dla klasy średniej i osób biedniejszych. Informacja o jej uchwaleniu sprawiła, że wczoraj mocno zyskiwały wszystkie giełdy w amerykańskie. Dow Jones Composite zyskał 2,3 proc., S&P500 wzrósł o 2,5 proc., a Nasdaq100 aż o 3,2 proc. Porozumienie w USA wspomagało też giełdy azjatyckie, choć dzisiejsze zachowanie rynków tego kontynentu nie było już tak dobre jak w trakcie pierwszej tegorocznej sesji. Hongkoński Hang Seng zyskiwał rano polskiego czasu 0,4 proc., koreański Kospi stracił za to 0,6 proc. Pauzowała giełda w Japonii.
W najbliższych dniach i tygodniach inwestorzy ponownie z zainteresowaniem patrzeć będą w stronę Stanów Zjednoczonych Ameryki. Ich oczy zwrócone będą w stronę tej gospodarki również dzisiaj. Po osiągnięciu porozumienia w sprawie klifu fiskalnego na dziś zaplanowano bowiem publikację kilku ciekawych danych. Po południu poznamy tygodniową liczbę wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Eksperci szacują, że wyniesie ona 355 tys., czyli o 5 tys. więcej niż tydzień wcześniej. Także po południu opublikowany zostanie raport ADP, który przedstawia szacunkową zmianę zatrudnienia w USA w poprzednim miesiącu (w sektorze prywatnym, poza rolnictwem). Analitycy prognozują, że w grudniu wzrosło ono o 133 tys. osób. Miesiąc wcześniej zwyżka sięgnęła natomiast 118 tys. Już po zamknięciu giełd w Europie poznamy z kolei protokół z ostatniego posiedzenia Komitetu Federalnego Otwartego Rynku (FOMC), który może dostarczyć wskazówek co do jego dalszych planów. Na wnioski z niego płynące rynki Starego Kontynentu będą mogły zareagować dopiero w piątek.
W czwartek poznaliśmy już grudniowy indeks PMI dla sektora usług w Chinach (publikowany przez Chińską Federację Logistyki i Zaopatrzenia oraz miejscowy urząd statystyczny). Wartość wskaźnika sięgnęła 56,1 pkt i okazała się najwyższa od lipca 2012 r. Miesiąc wcześniej indeks wyniósł 55,6 pkt.