Indeks zyskał w trakcie 2 sesji +4,3 proc., co w okresie minionych 3,5 roku zdarzyło się jedynie kilkakrotnie pomiędzy sierpniem a listopadem 2011 r. Często po takiej reakcji rynku na pozytywną informację przychodzi fala realizacji zysków. Tak było na przykład ostatnio we wrześniu ub.r. po ogłoszeniu przez Fed trzeciej fazy luzowania ilościowego i tak może być teraz. Hipotetyczny dołek cyklu 40-tygodniowego, z którym można wiązać ostatnie ważne minima z września/października 2011 r. oraz maja/czerwca 2012 r., wypada w okolicach lutego. Faza wzrostowa tego cyklu trwa już 7 miesięcy, więc na pojawienie się części spadkowej cyklu pozostało niewiele czasu. Można próbować wiązać ten fakt z odległym o 2 miesiące momentem wyczerpania się obecnego limitu zadłużenia budżetu federalnego USA. Poprzednie spory o zwiększenie tego limitu towarzyszyły latem 2011 r. silnemu załamaniu cen akcji, ale nie wydaje się, by powtórka ówczesnej sytuacji była obecnie możliwa. Na razie najnowsze – opublikowane w czwartek – dane na temat sytuacji na rynku pracy w USA w grudniu potwierdziły dobrą kondycję amerykańskiej gospodarki.

W okresie drugiego półrocza 2012 WIG głównie rósł. Jeśli liczyć współczynniki korelacji WIG z okresu minionego półrocza ze ścieżkami indeksu w podobnych okresach z lat poprzednich (1996–2011), to okazuje się, że obecna sytuacja indeksu jest najbardziej podobna do tych z początków stycznia w latach 2006, 2005, 2011, 2007 i 2010 (w kolejności od najbardziej podobnych). Uśrednienie ścieżek WIG w tych latach daje sugestię istnienia ok. 12,5 proc. potencjału wzrostowego tego indeksu w pierwszym półroczu 2013 r.

Rentowność 10-letnich obligacji polskiego rządu spadła na koniec roku do poziomu 3,73 proc. i na pierwszych sesjach roku rosła (a złoty słabł). Roczna zmiana tej rentowności spadła do -36 proc. W przeszłości taka roczna dynamika rentowności obligacji 10-letnich występowała jedynie latem 2005 oraz od wiosny 2002 do wiosny 2003. Odpowiadają temu (z ok. 11-miesięcznym opóźnieniem) skoki dynamiki rocznej WIG do +70 proc. we wrześniu i październiku 2003 i +83 proc. w kwietniu 2004 oraz do +77 proc. w maju 2006. Powtórzenie się tej zależności – co ze względu na słabowity stan gospodarki może wydawać się obecnie nieprawdopodobne – dałoby pod koniec roku nowy historyczny rekord WIG.