Na otwarciu piątkowej sesji WIG poszedł w dół o 0,34 proc., a WIG20 spadł o 0,5 proc. do 2615,09 pkt. Symbolicznie nad kreską na otwarciu sesji był mWIG40 (+0,05 proc.).
Ten tydzień dla inwestorów był wyjątkowo krótki. Pierwsza sesja odbyła się dopiero w środę. W reakcji na porozumienie, dzięki któremu w ostatniej chwili udało się uniknąć klifu fiskalnego, giełdy poszły mocno w górę. Wczoraj byki już nie miały tak mocnej pozycji, jednak dobre dane o rynku pracy zza oceanu po południu wsparły kupujących. W grudniu zatrudnienie w USA wzrosło o 215 tys. osób., tymczasem eksperci spodziewali się zwyżki o zaledwie 133 tys. W efekcie większość europejskich parkietów zakończyła wczorajszą sesję na plusie.
WIG20 w ciągu ostatnich 12 miesięcy poszedł w górę o 19 proc., a WIG o ponad 25 proc. Wczorajszy poziom indeksu szerokiego rynku był najwyższym począwszy od 8 lipca 2011. Natomiast indeks blue chips nie był tak wysoko od 2 sierpnia 2011 r. Pod koniec 2012 r. analitycy zgodnie spodziewali się spadków na początku 2013 r., jednak porozumienie w sprawie klifu 2 stycznia pchnęło indeksy na światowych giełdach mocno w górę. Pytanie, na jak długo rynkom starczy argumentów, przemawiających za akumulacją akcji. Jeśli chodzi o Warszawę, notowane tu spółki zdaniem większości analityków wciąż są względnie tanie. Bardziej problematyczna jest sytuacja makroekonomiczna strefy euro. O kryzysie fiskalnym – o który jeszcze kilka miesięcy temu było głośno – teraz mówi się stosunkowo niewiele. A przecież problemy nie zniknęły.
Dziś czeka nas sporo odczytów danych makroekonomicznych. Przed południem poznamy wysokość grudniowego PMI w usługach w strefie euro oraz dla poszczególnych gospodarek (Niemiec, Włoch i Francji), a po południu na rynki napłyną dane o amerykańskim rynku pracy (godz. 14.30) oraz o zmówieniach w USA (godz. 16). Kalendarium informacji ze spółek nie jest dziś bogate – odbędzie się m.in. NWZA spółki Mex (w sprawie emisji akcji) oraz Marvipolu (w sprawie zmian w radzie nadzorczej).
Wczoraj wieczorem, już po zamknięciu notowań na giełdach europejskich, opublikowano raport z ostatniego posiedzenia FOMC. Daje on do myślenia. Okazuje się, że kilku członków komitetu uważa, że program luzowania ilościowego w USA powinien się zakończyć już przed końcem tego roku. Powód? Kluczowym jest – jak czytamy w minutes –troska o „finansową stabilność". W 2012 r. przedłużono w USA program skupu aktywów po to, by wspomóc wzrost tamtejszej gospodarki. Giełda za oceanem przyjęła publikację minutes z pewną dozą niepokoju. Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 0,16 proc., Nasdaq stracił 0,38 proc., a indeks S&P 500 poszedł w dół o 0,21 proc.