GPW zaczęła dzień od wzrostów. WIG20 na otwarciu sesji zyskiwał 0,3 proc., a WIG 0,2 proc. Po południu oba indeksy jednak tracą. WIG20 zniżkuje o 0,5 proc., a WIG o 0,3 proc. W gronie największych i najbardziej płynnych spółek z warszawskiego parkietu najlepiej radzi sobie PKN Orlen, którego kurs rośnie o 1 proc. Notowania większości firm z WIG20 świecą jednak na czerwono. Najmocniej, o 2,2 proc. zniżkuje Kernel Holding. Na szerokim rynku najwięcej zyskuje Drewex, którego kurs rośnie o 18,6 proc. O 9,5 proc. drożeją akcje Bomi, którego akcjonariusze uchwalili wczoraj emisję do 40 mln akcji po 0,25 zł. Wcześniej na rynku pojawiły się informacje, że firma może mieć problem z osiągnięciem kworum na NWZA. W takiej sytuacji handlowa spółka nie mogłaby poddać pod głosowanie uchwały w sprawie emisji. Musiałaby zwołać kolejne NWZA, co w jej sytuacji zwiększałoby prawdopodobieństwo bankructwa. Wśród spółek, których notowania spadają, przy obrotach powyżej 200 tys. zł, znajdują się natomiast Rubicon Partners NFI i Work Service.

Tracą również inne europejskie giełdy. Francuski CAC40 spada o 0,5 proc., niemiecki DAX o 0,8 proc., brytyjski FTSE250 o 0,3 proc., a hiszpański IBEX35 o 0,4 proc. W środę pod głosowanie poddana zostanie propozycja czasowego podniesienia limitu zadłużenia USA, co oddaliłoby w czasie ten problem. Nie oznacza to jednak jego rozwiązania. Na nastroje inwestorów wpływają ponadto publikowane w ostatnich dniach zaskakujące dane makroekonomiczne oraz pojawiające się co jakiś czas plotki. Dlatego rynki odznaczają się we wtorek sporą zmiennością.

Nieoczekiwanie pozytywnie zaskoczył opublikowany przed południem indeks instytutu ZEW, który obrazuje nastroje analityków i inwestorów instytucjonalnych w odniesieniu do koniunktury gospodarczej w Niemczech. W styczniu wartość wskaźnika sięgnęła 31,5 wobec oczekiwań analityków na poziomie 12. Poziom indeksu okazał się najwyższy od maja 2010 r. W grudniu wskaźnik sięgnął 6,9. Rozczarował za to wskaźnik zamówień według CBI (Konfederacji Brytyjskiego Przemysłu), który obrazuje kierunek zmian poziomu zamówień w Wielkiej Brytanii.  W styczniu wyniósł on minus 20 wobec prognozy na poziomie minus 11. Ujemny poziom oznacza, że większość ankietowanych odnotowała spadek zamówień.

Po południu poznaliśmy dane dotyczące koniunktury gospodarczej w Polsce w styczniu. Sytuacja poprawiła się w budownictwie i przemyśle, pogorszyła się natomiast w handlu. Wszystkie wskaźniki przyjęły jednak wartość ujemną. Wskaźnik koniunktury w budownictwie wyniósł 33 poniżej zera (minus 35 w grudniu), w handlu było to minus 17 (minus 13 miesiąc wcześniej), a w przemyśle minus 9 (poprzedni odczyt to minus 14).

O 16.00 czasu polskiego czeka nas jeszcze publikacja danych dotyczących grudniowej sprzedaży domów na rynku wtórnym w USA i styczniowy indeks Fed z Richmond. Analitycy prognozują, że w minionym miesiącu sprzedanych zostało 5,1 mln domów, o 60 tys. więcej niż w listopadzie. W wypadku indeksu prognozowany jest natomiast spadek o 1 pkt., do 4.